O zmroku dotarli. Marduk chętnie zdjąłby zbroję, zjadł coś i napił się dobrego miodu czy też wina, lub co tam Kazmir zapoda. Byle nie był to suchy pokarm. Widząc Karak Kazmir święty mściciel zagwizdał.
- Wcale ładny, kurwa, domek - skomentował, chwaląc przybytek krasnoluda. Schował też kuszę, bo okazała się niepotrzebna.