Morze, pieniądze, perły i flaki, podejście drugie

[Pelikaner ibn Atakur]

I dlatego mało osób będzie przyzwyczajonymi do walki przeciw tej cudownej broni.

[Domenik aep Zirgin]

- Teraz co drugi chłop ma kuszę, i co wtedy zrobisz? Nic nie zrobisz. Wjechali w dość gęsty i stary las, droga była pokryta cieńką warstwą białego puchu.

[Pelikaner ibn Atakur]

A co zrobię bez włóczni, gdy co drugi chłop ma kuszę?-sięgnął po skóry by się nimi okryć.

[Domenik aep Zirgin]

- Też kup sobie kusze, automatyczną. MacBrewmann dobre robi.

[Pelikaner ibn Atakur]

Kusze to nie dla mnie, wolę walkę kontaktową.

[Domenik aep Zirgin]

- Topór, idź w topory. Rozmowy sprawiły że nawet nie zauważyli jak dojechali do Nardeii.



Duża wieś rybacka położona na wybrzeżu gminy Omas, jako jedyna w gminie posiada umocnienia. Skromna palisada ulokowana na metrowej wysokości wale ziemnym, oraz trzy wieże. Tutejsi mieszkańcy trudnią się rybołówstwem, produkcją sieci oraz łodzi rybackich do większych połowów. Z racji tego Nardea posiada przystań zdolną pomieścić nawet cztery statki handlowe.

[Pelikaner ibn Atakur]

Tu jest twa łódź?

[Domenik aep Zirgin]

- Kurwa no następny! Trzepnął Pelikana po łbie - Statek! I jeeszcze az, by zapamiętał różnicę. - ÂŁódź to służy do łowienia ryb, a nie tygodniowego rejsu. I to nie mój statek, kolegi.

[Pelikaner ibn Atakur]

Nazwałem furmankę karocą, więc i statek łodzią nazwę.-odparował Pelikaner wskazując palcem na krasnoluda.

[Domenik aep Zirgin]

Domenik ttylkk głośno westchnął. Zaprowadził wóz do stajni i pieszo poszli w stronę nabrzeża.

[Pelikaner ibn Atakur]

Duży ten statek? I czy ktoś z nami płynie?

[Domenik aep Zirgin]

- To koga, i tak płynie. Załoga. Udali się na nabrzeże gdzie oprócz łodzi rybackich cumowała jedna skromna koga, okręt tego samego typu co ostatnio. - Oto ona.

[Pelikaner ibn Atakur]

Przepiękna, wyruszamy od razu czy trza jeszcze coś przygotować?

[Domenik aep Zirgin]

- Nue, wskakuj na pokład. Statek nazywał się Betsy, załogę miał skromną, 6 osobową w tym jednego krasnoluda.

[Pelikaner ibn Atakur]

Pelikaner wskoczył na pokład. Już myślał o tym jak będzie rzygał za burtę.

[Mirzak aep Rothgar]

Sternikiem i "kapitanem" został Mirzak. Który w tajemniczych okolicznościach, po wypiciu butelki rumu, znalazł się z kontraktem na tejże łajbie.
- Witojcie!

[Pelikaner ibn Atakur]

Witaj. Jestem Pelikaner-Pelikaneer zaczął oceniać okładkę krasnoluda.

[Mirzak aep Rothgar]

Mirzak był wysoki jak na krasnoluda, dobrze zbudowany i młody. Długość brody wskazywała że nie miał jeszcze 40 lat. - Wszyscy?

[Pelikaner ibn Atakur]

Zapewne, chyba że Domenik jeszcze kogoś zaprosił.

[Domenik aep Zirgin]

- Nie, nie zaprosiłem. Zabrakło czasu. Bo technicznie to jest kradzież... Mirzak odpalaj.