- No to pięknie.- burknął paladyn. Zanosiło się im na powtórkę z Feros. W dodatku był tu ktoś jeszcze. Ktoś, kto na razie się nie chciał ujawnić. Marduk miał złe przeczucia. Musiał je jednak szybko odsunąć na bok. Była robota, która nie wydawała się łatwa. Paladyn wyjął ognistą runę i wręczył ją hetmanowi.- Runę w jedną rękę, druga wolna, wyciągnięta przed siebie. Inkantacja to "Heshar". Zasięg 5 metrów.- oznajmił, kiwając głową w stronę ÂŚluzu.- Themo ci pomoże. Melkior i Kiellon, my zrobimy im trochę wolnych miejsc pracy.- rzekł.- Za mną!- rozkazał.
Ruszył. Z mieczem w pozycji bojowej. Po kilku krokach zniknął, aby natychmiast pojawić się za grupką kultystów i mutantów. Miecz poszedł w ruch. Dwoje kultystów niemal natychmiast go zaatakowało. Cięli swymi mieczami wysoko, znad głowy. Marduk przyjął to na swoją klingę i odepchnął ich od siebie siłą mięśni. Zaatakował go mutant z ostrzem przy ręce, chlastając żelazem po skosie. Paladyn zablokował cios i kopnął nacierającego kultystę w brzuch, skutecznie wyłączając go na moment z walki. Wywinął się z krzyżowania ostrz z potworem i uderzył po skosie, tuż nad ostrzem wmontowanym w kość, które spadło z metalowym z trzaskiem na ziemię. Mutant charknął wściekle jednak dalej nacierał, atakując pięścią. Marszałek zaareagował błyskawicznym unikiem w bok i szybkim cięciem od dołu pozbawiając drugiej ręki. Natychmiast po tym, żeby nie dać mutacji czasu na reakcję, chlasnął w stronę szyi. Ostrze jak masło przecięło skórę, mięśni i kość, finalnie dekapitując bestię. Ciało jeszcze trochę drgało w konwulsjach, aż znieruchomiało, podczas gdy głowa potoczyła się po ziemi z paskudnym grymasem. Kultyści wznowili swój atak, tnąc od lewego i prawego skosu. Marduk sparował, zbijając jeden miecz aby trafił drugi i wycofał się. Oni jak owieczki natarli znowu. Jeden chciał go pchnąć w twarz, a drugi trafić w nogi. Draven odbił sztych i umknął w tył przed cięciem po kolanie. Zaatakował, tnąc wpierw w jednego od góry, a potem drugiego dolnym skosem. Umknęli w unikach. Paladyn kontynuował natarcie, zalewając ich deszczem ciosów. W końcu jeden z nich zablokował i stracił przez to równowagę. Drugi zaatakował unosząc miecz w górę do cięcia. Marduk zdzielił go głowicą rękojeści. Byli w jednej linii, zdezorientowani. Nie marnował okazji. Zrobił szybki obrót, nabierając przy tym pędu i chlasnął mieczem na wysokości ich pasów. Mikstury nadały mu niewyobrażalnej siły, dzięki której przeciął obu na pół. Nogi i korpusy padły na ziemię, sikając krwią w dzikich konwulsjach.
Zaatakowała go abominacja, nieuzbrojona w nic prócz pięści. Draven pchnął telekinezą atakującą go abominację. Dobiegł do powalonego odpadu mutacji i chlasnął go po nogach, odcinając je, gdy ten chciał się podnieść. Szybkim cięcie znad głowy zdekapitował go.
Usłyszał charczenie mutanta za sobą. Z obrotu zablokował cios żelaznego ostrza, po czym kopnął go w brzuch i natarł, rozcinając mu tchawicę. Mimo krwawienia bestia dalej atakował. Marduk umknął przed ostrzem i ciął po brzuchu, wypruwając mu flaki. Następnie minął kolejny wściekły atak i znalazł się za plecami wroga. Ciął po kręgosłupie, powalając i paraliżując bestię. Przybił ją do ziemi butem i przebił mieczem, kończąc cierpienie.
2x Kultysta
1x Ohydna abominacja
1x Mutant
1x Galareta pochodnia ją silnie zraniła
//Emerick otrzymuje ode mnie:
Nazwa runy: Heshar
Rodzaj: runa ognia
Funkcja: Gracz musi mieć wolne obie ręce. Zasięg podmuchu wynosi 5 metrów po prostej od dłoni maga. Podmuch jest w stanie spalić wszystko, czego wytrzymałość wynosi mniej niż 20 punktów. Runy można użyć raz na 24h.