Nie spodziewał się aż tak gwałtownego obrotu spraw. Ogr, strzelec, dwóch zwykłych zbirów i innych strzelec, który chciał uciekać. Draven nie mógł na to pozwolić. Ogr uniósł maczugę by skończyć z człekiem, więc Draven zareagował szybko, niemal od ruchowo. Zebrawszy energię magiczną wymówił inkantację.- Izeshar!- i cisnął pocisk esencji w twarz ogra. Następnie szybko się wywinął, sekundę przed tym jak bandyta strzelił tam, gdzie paladyn jeszcze leżał. Zebrał energię raz jeszcze.- Izeshar!- zakrzyknął i cisnął magiczny pocisk prosto w tors strzelca. Tamci dwaj z mieczami i sztyletami niemal natychmiast zaatakowali. Oboje byli w szermierce amatorami, cięli odgóry, chcąc trafić paladyna w głowę, lecz Draven bez problemu się obronił poziomym brokiem i dobył szybko sztyletu. Szybko, zanim jeden z bandytów mógł zareagować, ciął po jego brzuchu, rozpłatując go tak, że na ziemię poleciały flaki. Drugi odskoczył, jakby poparzony ogniem. Zaatakował po chwili, tnąc po skosie od lewej - w szyję marszałka. Paladyn przyjął jednak cios blokiem sztyletu i pchnął szablą w jego pierś, między płuca - w serce oprycha, kończąc i jego życie. Następnie schował szybko sztylet. Tamten już biegł, lecz Draven wykorzystał kolejną ze swych cudownych mocy. Rozbił swe ciało na atomy a następnie przeniósł swą świadomość, swój umysł i ciało trzy metry przed biegnącego z dzieckiem oprycha. Tamten zatrzymał się, wpadając na Marduke'a który chwycił dziecko w jedną ręką, a jego odepchnął telekinezą, tak że upadł dwa metry od paladyna. Draven okrył dziecko opończą i przygotował się na najgorsze. Zemstę uciekiniera.