Dotarła. Teraz należało wybrać odpowiednie miejsce do rozpoczęcia poszukiwań. Tak jak to obmyśliła wcześniej, najpierw odwiedzi kilka sklepów z relikwiami, artefaktami i innymi starociami. Na pewno w którymś znajdzie się jakiś pasjonat mogący powiedzieć jej parę słów o fiolce. Koniec końców, miał to być przedmiot znany z wielu opowieści. Rikka znała w stolicy mnóstwo sklepów, również takich jakich potrzebowała teraz, dlatego przypomnienie sobie lokalizacji najbliższego nie zajęło jej zbyt wiele czasu. Przeleciała nad podgrodziem, a później ponad obronnymi fortyfikacjami Efehidonu kierując się bezpośrednio do miejsca, które teraz miała w głowie. Sklepik położony był naturalnie w dzielnicy handlowej. Był to raczej niewielki przybytek, za to można było w nim znaleźć praktycznie wszystko. Sprzedawca, jak wiedziała Rikka, miał obsesję na punkcie kolekcjonowania unikatowych przedmiotów i bez przerwy polował na nowe obiekty do swoich prywatnych zbiorów. Swoich najcenniejszych dóbr nie wystawiał bowiem na sklepowych półkach. Wampirzyca popisując się pamięcią odnalazła właściwy budynek, chociaż z góry większość zabudować wyglądała niemal identycznie. Na szczęście można było kierować się jeszcze układem ulic. Po zniżeniu lotu Rikka wróciła do swojej dziewczęcej postaci kładąc stopy okryte butami z miękkiej skóry na zmrożonym bruku. Nie przestała się przy tym przemieszczać, płynnie przechodząc z lotu do swojego zwyczajnego lekkiego kroku. Wokół nie zobaczyła żywej duszy, to też nawet nie było komu zdziwić się widokiem wampirzycy. Podeszła zatem do drzwi sklepu i nacisnęła na klamkę.
//Nie wiem, czy mogę tak sobie swobodnie opisywać dokąd idę. Jeśli nie, to ten sklep może być po prostu zamknięty.