Rasher swe dziatki pozna - Emerick

[Zaidaan]

Zdziwiony reakcją swojego celu, właściwie to się uśmiechnął. Położył beczkę poziomo i zaczął nią turlać w stronę miasta, do straży zanim się zbiorą gapie.Był ciekawy jego miny gdy wyjdzie widząc strażników.

[TheMo]

I toczyłeś tak beczkę przez miasto, aż nie zawitałeś przed posterunek. Niestety, do niego prowadziły schody. Konkretnie trzy stopnie.

[Zaidaan]

Zadowolony z łatwej drogi dotarł w końcu na miejsce, ale zaczęły się pierwsze schody, dosłownie. Nie mając innego wyjścia zaczął wtaczać na górę schodek po schodku, trochę mu zajęło ale po jakimś czasie dotarł na górę. Pewnie był zaskoczeniem dla przechodniów.

[TheMo]

Na końcu schodów czekały na ciebie drzwi. Zamknięte, otwierane do zewnątrz. Ostatni stopień był zbyt wąski, byś mógł położyć na nim beczkę. Z kolei beczka na leżąco też by nie przeszła przez drzwi.

[Zaidaan]

Widząc kolejną przeszkodę postanowił zatrzymać beczkę nogami i spróbował się jakoś przeciągnąć by złapać choć jednym palcem klamkę.

[TheMo]

Udało ci się. Chwyciłeś nawet całą dłonią.

[Zaidaan]

Jakimś cudem, lub innym sposobem złapał za klamkę, otworzył więc drzwi i wszedł tak jak wcześniej z beczką do środka, miał nadzieję, że już więcej schodów i drzwi otwierających się na zewnątrz nie będzie.

[TheMo]

Otwierając drzwi wypieprzyłeś się do tyłu, gdyż zahaczyły one o beczkę. Ty wywróciłeś się na plecy, a Clang zjechał po schodach.
- Kurwa, uważać tam trochę!
Wydobyło się spod wieka. I tak beczka była zbyt szeroka, by zostać wtoczona przez drzwi.

[Zaidaan]

- Kurwa mać... - Powiedział sam do siebie, spojrzał na staczającą się beczkę, po chwili się otrząsnął i podszedł do niej. Położył ją pionowo i otworzył wieko, powiedział do człowieka - Wyłaź, drzwi są za wąskie, te kilka kroków przejdziesz bez beczki. - Odrzekł, gdyby go zostawił i poszedł po strażników to mógłby się zorientować i uciec.

[TheMo]

Clang rozejrzał się wyraźnie zdziwiony.
- Czy my nadal jesteśmy w centrum Efehidionu? Co tu się?

[Zaidaan]

- Nic się nie dzieje, wyłaź! - Złapał Clanga za ramię wyciągając z beczki, następnie kierując do drzwi na górze. W razie czego trzymał rękojeść sztyleta jakby ten coś próbował kombinować.

[TheMo]

Clang szybko się wyrwał.
- Kurwa, najpierw mnie ładujecie do beczki i każecie się nie wychylać, potem targacie po ulicach, zamiast dostarczyć na miejsce. Pierdole takie interesy, idę do waszego szefa! Choćby mnie nawet mieli złapać po drodze!
Zaczął wychodzić z beczki.

[Zaidaan]

Gdy ten wyszedł Emerick złapał go mocniej - Gdzie? Ze mną idziesz. - Powiedział, z siłą zaczął prowadzić do góry. - I się kurna nie wyrywaj! - Dodał, wyciągnął sztylet i dotknął ostrzem jego pleców, za chwilę schował i dalej z siłą go prowadził.

[TheMo]

Clang coś tam po marudził, ale w końcu poszedł gdzie mu kazałeś.

[Zaidaan]

No i przeszedł nim przez drzwi, rozejrzał się w środku za jakimś strażnikiem dalej go trzymając za ramię.

[TheMo]

I na wejściu spotkałeś jednego ze strażników. Ubrany w standardową zbroję, z krótkim mieczem przy pasie. Brakowało mu jedynie hełmu.
- Mogę w czymś pomóc?

[Zaidaan]

- Tak, przyszedłem po nagrodę za schwytanie tego oto Hardego Clanga, ile za to dostanę? - Odrzekł i spojrzał na strażnika kolejno na Clanga, który został tak wrobiony.

[TheMo]

Clang zaczął się szamotać i wyzywać
- Co jest kurwa?! Jaka nagroda? Wychujaliście mnie!
Opryszek został szybko pochwycony przez strażnika, który założył mu stalowe kajdanki na dłonie. Gwizdem przywołał do siebie jednego z pomagierów, który odprowadził wściekłego poszukiwanego do aresztu.
-No gratulację. Zaraz zerknę. Jestem ciekaw jak panu się to udało.

[Zaidaan]

- No łatwo nie było, hah. Ale udało się. - Patrzył uśmiechnięty od ucha do ucha na odprowadzanego Clanga, potem spojrzał na strażnika w oczekiwaniu na nagrodę.

[TheMo]

Strażnik poprosił cię, abyś poczekał. Po chwili wrócił z wypchaną sakiewką.
-Zgodnie z umową, 100 grzywien za dostarczenie go żywego. Gratuluję raz jeszcze.
Uścisnął ci dłoń i wręczył nagrodę.

WYPRAWA ZAKOÑCZONA POWODZENIEM

Emerick dostał zlecenie odnalezienia poszukiwanego kolesia. Zaczął od podgrodzia. W tawernie spotkał dilera, od którego w niezbyt humanitarnie wyciągnął informacje. Ten wskazał mu człowieka zwanego Ogrodnikiem. Po rozmowie, bez niepotrzebnej przemocy, udało się go przekonać aby zaprowadził go do przemytników, którzy mogli mieć coś wspólnego z poszukiwanym Clangiem. Po dotarciu na miejsce ukryte w dracońskich tunelach pod miastem odbył rozmowę z samym szefem bandy. Podał się za kogoś innego i ugadał się ze wspomnianym przywódcą. Niestety, nie dotrzymał swojej części umowy i kiedy miało dojść do spotkania wywiązała się walka. Walka tuż po bitwie dwóch wrogich grup przestępczych. Pokonał tam orka i dwóch bandytów, następnie przez przypadek podpalił dom. Pośród płomieni (no dobra, dopiero piwnica się paliła, ale tak brzmi bardziej dramatycznie) pokonał kolejnego przeciwnika, strącając go prosto do piekieł. Dosłownie i w przenośni. Po wszystkim odnalazł poszukiwanego, który był tam razem z przemytnikami i zaprowadził go na komisariat, gdzie odebrał nagrodę.

Nagrody:
Emerick:
100 grzywien

Nazwa broni: sztylet bandyty
Rodzaj: sztylet
Typ: jednoręczny
Ostrość: 23
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 0,62kg stali Valfdeńskiej o zasięgu 0,3 metra. Uszkodzony

Nazwa broni: miecz ochroniarza
Rodzaj: miecz
Typ: jednoręczny
Ostrość: 25
Wytrzymałość: 30
Opis: Wykuty z 1,08kg mithrilu o zasięgu 0,9 metra. Zniszczony.

Nazwa broni: kusza ochroniarza
Rodzaj: kusza
Typ: oburęczna
Ostrość: 50 + ostrość materiału bełta
Opis: Wykonana z 0,6kg drewna o zasięgu do 500 metrów. Zniszczona.

Talenty:
Emerick:
Aktywność: 1 srebrny
Opisy: 1 srebrny
Walka: 1 srebrny

[member=26120]Silion aep Mor[/member]