Wiedział, że to jej teren i jeśli będzie chciała, łatwo jej nie znajdzie. Nie musiał się jednak trudzić. To ona go odnalazła.
- Oczywiście, kociaku - mruknął. - Potrzebuje pomocy. Pierwszy raz od dawna, szczerze powiedziawszy.
Zrobił krótką przerwę, wyszukując w głowie to, co miał zapisane na kartce.
- Potrzebuje informacji na temat jednego osobnika. Tristian Pell, mieszka w bogatszej części dzielnic mieszkalnych. Ulica, Miłosierdzie Zartara. Numer domu, szesnaście. Wszystko, co możesz o nim wiedzieć, przyda się. Jak liczną ma ochronę? Gdzie najczęściej przebywa? Jacyś inni domownicy? Jak się zachowuje? Boi się wszystkiego? Czy może jest na tyle odważny, że sam podróżuje po mieście? Wszystko. Proszę.
Spojrzał na nią spod kaptura. W oczach zalśniło rozbawienie i zdeterminowanie. Dziwna mieszanka.