Pochodnia przydała się. Przynajmniej coś widział a w szczególności kolejnego przeciwnika którym był kunanin. Wtedy przypomniał mu się ten żenujący rysunek jego zakładnika. Być może rysował tego kota, kto to wie. Stanął kilka metrów przed nim wpatrując sie w niego. Szukał jego słabych punktów na wypadek walki. Już miał skwitować jego słowa kiedy ten postanowił zaatakować jaszczura. Włócznia to niebezpieczna broń, wiedział o tym dobrze to też w odpowiednim momencie wykonał unik. Nie wypuścił z dłoni pochodnie ale dalej ją trzymał. Miał chytry plan. W trakcie uniku skrzętnie podłożył ją pod ramie kunana. Jego sierść szybko się zajęła, zgodnie z planem. Kunanin był tym najwidoczniej zadziwiony ale i także przestraszony. Płomień, na jego ramieniu, zaczął szybko się rozprzestrzeniać trawiąc przy tym i jego skóre. Ból był potworny. Zaprzestał więc walczyć a zajął się panicznym gaszeniem ognia. Teraz był nie zdolny do walki. Szybko więc odłożył pochodnie dobywając swoją szablę. Podszedł więc do kunana wykonując mocny kopniak. Ten zatrzymał się na ścianie osuwając się z niej lekko. Szybko jednak oprzytomniał, najwidoczniej zadziałała adrenalina. Sprawną ręką dobył swoją włócznię wykonując nią mocne pchnięcia. Prawie by mu się udało gdyby nie jaszczurza zwinność. Zdenerwowany kunanin postanowił więc wstać. Tak też i uczynił. Okrążył jaszczura przyciskając go w ten sposób do ściany. Adrenalina przestawała działać na na twarzy kunana pojawił się znowu ból. Nie zwlekał. Wykonał mocne pchnięcie włócznią w stronę przyciśniętego do ściany jaszczura. Tym razem też miał plan. W odpowiednim momencie odsunął się lekko w lewą stronę ratując tym swoje życia. Włócznia zaś wbiła się w ścianę. Nie zwlekał dużej. Jednym mocnym pchnięciem wbił w klatkę piersiową kunana szablę przebijając mu przełyk. Po tej czynności wyciągnął z niego szablę. Ranny puścił włócznię odchodząc, na dwa kroki, w tył. Nagle upadł a kolana zalewając się krwią. Widząc jak cierpi postanowił skrócić mu je. Podszedł więc do niego i wykonując sprawne cięcie poderżnął mu gardło. Martwe ciało kunana osunęło się na posadzkę. Jego ręka w dalszym ciągu płonęła. Schował więc szablę dobywając swój negocjator. Przystawił go do barku martwego kunana by odrąbać je. Tak też uczynił. Płonąca ręka została oddzielona od reszty ciała. Schował więc swój topór biorąc się od razu za jego przeszukanie.