Miodowy Perymetr

[Torstein Lothbrok]

-Myślałem że do Bastardo z nią idziemy.- rzekł odgarniając nieprzytomnej kobiecie włosy z twarzy.

[Melkior Tacticus]

- Zostawiłem tam konia, chcesz ją targać tyle czasu? Po za tym, trzeba przygotować zamek i wieś na wypadek wizyty towarzyskiej jej kumpli. Dotarliśmy na skraj lasu, do Miodowa został kawalątek.

[Torstein Lothbrok]

-Mógłbym nosić, komandorze. Zawsze się jakieś mięśnie wyrobią.

[Gedran]

- Będziesz tylko spowalniał drogę, trzymając ją na rękach, lepiej wrzucić ją na konia Melkiora, gdy dotrzemy do Miodowa. - rzekł spoglądając na Torsteina

[Torstein Lothbrok]

-No dobra. ÂŚpieszmy się zatem. Muszę ją pilnie przepytać.

[Gedran]

- A właśnie komandorze, nie zdążyłem ci się jeszcze przedstawić, nazywam się Gedran. Melkiorze, a nie nasz dowódca powinien ją przesłuchać?

[Melkior Tacticus]

//Zrobiły mi sie na łokciach odleżyny, mam prrzez to utrudnione korzystanie z kompa... musze to zaleczyć

- Skoro Torstein ma ochote to niech on przesłuchuje.

[Torstein Lothbrok]

-Chodźmy wiec żwawiej.- odrzekł rozglądając się po lesie.-Za pozwoleniem, komandorze. Jest ona pierwszym wikingiem jakiego tu widzę, sam nim jestem. Chce się jak najwięcej o nich dowiedzieć.
A po za tym, o co mam ja przepytać "służbowo"?

[Gedran]

Gedran spojrzał na towarzysza, pokręcił głową i rzekł - Musisz ją przepytać, kto jest jej szefem, ile jest wikingów na statku i przede wszystkim, po co tu przypłynęli.Jak nie będzie chciał mówić to trzeba będzie ją do tego zmusić siłą.Po przez tortury.Ja znam się na tym, więc ci pomogę.Wiem ze to dla ciebie Torsteinie, może się wydawać zbyt okrutne, gdyż też jesteś wikingiem, ale jak nie będzie gadał to tak należy zrobić.Przecież musimy się dowiedzieć czego tutaj szukają.

[Torstein Lothbrok]

Wiking spojrzał na Gedrana, po czym na kobietę, która gdy spała wyglądała niczym aniołek.
-Nie boję się torturować, nawet swoich. Na moim miejscu zrobiłaby to samo.- skierował wzrok na komandora.-Wiadomo w jakich Bogów wierzą tutejsi wikingowie? Odyn, Thor, Frej, Tyr?

[Melkior Tacticus]

//Cięzko mi pisać 


- Zapewne w tych co i my, acz czasami Ventepi zwą Freyą. Gdzieś o tym czytalem

[Gedran]

Po chwili, mężczyźni znaleźli się przed Miodowem.Gedran kierując się wprost przed gospodę, rozejrzał się pół okiem po wiosce, a kolejno skierował wzrok na wikinga, - Torsteinie, trzeba ją związać linami, zanim wrzucisz ją na koń, by nam nie uciekła przypadkiem.Nie mam zamiaru, później jej ścigać.

[Torstein Lothbrok]

//Nie jestem pewien, ale nie powinniśmy chyba sobie wymyślać, że już dotarliśmy. Poczekam na odpowiedź Melkiora.

[Melkior Tacticus]

//Pozwoliłem, sam nie moge pisac

[Torstein Lothbrok]

-Jasne.- odrzekł wiking, po czym położył kobietę na ziemie, następnie z jednej z większych sakw swojego pasa wyciągnął  trzy metrowe sznury w liczbie trzech. Pierwszym związał jej nadgarstki. Mocno, jednak nie na tyle by straciła czucie w rękach. Drugi oplątał wokół jej kostek, równie mocno. Trzesi nad łokciami, tuż pod linią piersi, wokół tułowia i przyciśniętych doń rąk.-Zrobione. Trzeba ją teraz jakoś na tego konia "zamontować".

[Melkior Tacticus]

- Za siodłem ją przewieś.

[Gedran]

- Tylko porządnie ją do siodła przywiąż, żeby nie spadła kiedy koń będzie ruszał - rzekł żartobliwie, spoglądając w stronę Torsteina. - A jak poinformujemy, wszystkich mieszkańców ze grozi im niebezpieczeństwo ze strony wikingów? chyba nie będziemy każdemu z osobna mówić, bo to zbyt wiele czasu zajmie.

[Melkior Tacticus]

// Jak chcecie to zawiesze/zakoncze wyprawe. Nie chce was trzymac

[Gedran]

//Jak zaleczysz rany to możesz nam dopiero odpisywać.Mnie to nie przeszkadza, Torstein jak zauważyłem, nie mam za dużo czasu na odpisywanie, więc mu chyba też, nie musisz zamykać wyprawy, poczekamy po prostu.

[Torstein Lothbrok]

//Sorra za absencję. Trochę zapierdziel w szkole, ale od jutra powinna być lżej. Mi tam nie przeszkadza przerwa. Wylecz to i możemy wracać do pisania.