Autor Wątek: Zachwiana równowaga  (Przeczytany 29796 razy)

Description:

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #120 dnia: 27 Sierpień 2015, 20:54:54 »
Maurenka sprawnie przeskoczyła przez płot, miała szczęście że posesji nie pilnowały jakieś tresowane zwierzęta zmarłego właściciela. Niestety nie otworzyła drzwi gdyż były zamknięte na podwójny zamek. To było do przewidzenia że drzwi od posesji raczej są zamykane skoro jest to miasto kupieckie i do tego dzieją się tutaj jakieś dziwne rzeczy. Wciśnięta klamka spowodowała że akurat przechodzący wewnątrz domu obok drzwi wejściowych osobnik zaklął dosyć głośno.
- Kogo tam niesie do cholery?
Nagle kobieta dwukrotnie usłyszała strzęk otwieranego zamka i drzwi stanęły otworem. W futrynie stanął młody około 20 lat, bardzo przystojny mężczyzna ubrany w elegancką białą, jedwabną koszulę i czarne spodnie z bawełny. Niebieskie oczy jakże pożądliwie wodziły po zgrabnym ciele Armin wywołując u niej skrępowanie. Po chwili uśmiechnął się uwodzicielko i melodyjnym głosem zapytał.
- Tak? O co chodzi?

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #121 dnia: 27 Sierpień 2015, 21:09:37 »
Armin spojrzała na przystojnego blondyna z niebieskimi oczyma. Istny ideał każdej kobiety. Maurenka nie przypuszczała, że znajdzie kogoś w domu, ale sytuacja wymagała improwizacji. - Dzień dobry. - powiedziała ciemnoskóra z przyjaznym na ustach uśmiechem. - Przepraszam, że zakłócam pana spokój, ale jestem tutaj, by rozwiązać sprawę tych dziwnych morderstw, które mają miejsce w tym mieście. Słyszałam, że tutaj mieszkał Gan, jeden z zamordowanych osób. - dziewczyna spojrzała głęboko w błękitne niczym ocean oczy. Zrobiła zalotną minę i powiedziała najmilszym głosem jakim potrafiła. - Czy mogłabym się rozejrzeć po budynku? - zatrzepotała delikatnie rzęsami.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #121 dnia: 27 Sierpień 2015, 21:09:37 »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #122 dnia: 27 Sierpień 2015, 21:44:46 »
Mężczyzna lekko zdziwiony podrapał się po głowie, nie wiedząc co powiedzieć, lecz zaraz uśmiech wrócił na jego twarz a oko błysnęło tajemniczo.
- Zapraszam. - rzekł zapraszając gestem dłoni do domu, sam zaś cofnął się w tył by nie blokować wejścia. Gdy kobieta weszła do środka zamknął ponownie dom na dwa zamki i przyjaznym tonem rzekł.
- Proszę się rozgościć w pokoju gościnnym, to tam po lewej. - wskazał dłonią na drzwi prowadzące do salonu. Mężczyzna zniknął w drzwiach po prawej prowadzących do kuchni, o czym maurenka nie mogła wiedzieć.
Armin wchodząc do salonu znalazła się w dużym pomieszczeniu wypełnionym licznymi gablotkami w których znajdowały się jakieś pozapisywane zwoje papierów, sterty listów i inne papierki. Na środku pomieszczenia stała wygodna, skórzana sofa, na której leżały eleganckie, ozdobne poduszeczki. Przed nią stał niski, mocny, drewniany stół którego nogi zostały ozdobione liścianym motywem. ÂŚciany były żółte, wisiały na nich obrazy przedstawiające dzikie, leśne zwierzęta.
Mężczyzna który chwilę wcześniej zniknął w kuchni nagle wszedł do pokoju, niosąc dwie filiżanki z herbatą. Jedną z nich położył przed Armin, drugą obok. Usiadł sobie wygodnie na fotelu i posłał kobiecie onieśmielający uśmiech.
- Proszę się poczęstować herbatą. Parzę wyjątkowo dobrą. Tak więc przyszła panienka tutaj by dowiedzieć się coś więcej na temat Gana? - zapytał niepewnie.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #123 dnia: 27 Sierpień 2015, 22:20:14 »
Armin popatrzyła dokładnie na wnętrze. Liczne gablotki, w których umieszczone były przeróżne zwoje papierów. Obrazy na żółtych ścianach dobrze komponowały się z wnętrzem. Zwierzęta, które były na nich namalowane, wyglądały bardzo realistycznie. Jakby ktoś popatrzył w las i na dłuższą chwilę zatrzymał czas. Maurenka usiadła na skórzanej sofie, zdjęła wełniany kubrak i czekała na mężczyznę. Kiedy ten przyszedł, ciemnoskóra wzięła w dłoń filiżankę i wypiła kilka łyków gorącej herbaty. - Faktycznie, bardzo dobra herbata. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Tak, chciałabym się dowiedzieć co robił na co dzień. I czy miał jakiś wrogów. - powiedziała przyjaznym głosem.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #124 dnia: 27 Sierpień 2015, 22:33:59 »
Mężczyzna widząc że kobieta pije herbatę, nagle tak jakoś dziwnie się uśmiechnął. Tak jakby z triumfem, a może to się tylko maurence wydawało, nie wiadomo. Jego oczy wciąż patrzyły się pożądliwie na jej ciało. Wcale się z tym nie krył. Wyjął nabitą fajkę z kieszeni i odpalił zaciągając się mocno tytoniowym dymem.
- Ciesze się że smakuje. - rzekł przyjaźnie wypuszczając dym z ust.
- Gan był kupcem, bardzo bogatym swoją drogą, obracał kruszcami i kamieniami szlachetnymi lecz ostatnio coś średnio mu szło. Tak w ogóle to ja byłem jego sługą. Ech... Ostatnio coś źle się czuł, lecz wczoraj zachowywał się nader dziwnie. Leżał na łożu i majaczył coś niezrozumiałego, paraliż, coś wywołało paraliż... Cierpiał lecz nie długo, już po chwili odszedł z tego świata. - mówił lekko zasmuconym głosem. - Pogrzeb był dziś rano, bardzo skromny swoją drogą, zawsze tak chciał. Co do wrogów, nie miał właśnie żadnych wrogów i to jest dziwne. - mężczyzna zaciągnął się soczyście dymem.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #125 dnia: 27 Sierpień 2015, 22:59:38 »
- Czyli najpierw był sparaliżowany, a potem umarł. Czyli nie było to morderstwo... - powiedziała maurenka. - A może pan powiedzieć dokładnie, jak to się stało wczorajszego dnia? - zwróciła się do mężczyzny.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #126 dnia: 27 Sierpień 2015, 23:11:22 »
Mężczyzna westchnął głośno po czym zaciągnął się dymem. Wypuścił kilka kółeczek dymu z ust które po chwili rozpłynęły się w powietrzu pozostawiając tylko tytonioną woń.
- Gan jak co wieczór przesiadywał u siebie w gabinecie i zajmował się swoją pracą czyli wypełnianiem kolejnych papierków i pisaniem listów. Nagle przechodząc obok jego pokoju usłyszałem głośne stękanie. To Gan leżał na łożu z wykrzywioną twarzą i wzrokiem wbitym w ściane. Po jakiejś chwili zmarł. Cóż... Osobiście podejrzewam duchy. - rzekł niespokojnie.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #127 dnia: 27 Sierpień 2015, 23:16:38 »
- Duchy? Skąd takie przypuszczenie? - zdziwiła się maurenka.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #128 dnia: 27 Sierpień 2015, 23:29:09 »
Mężczyzna wstał z fotela i podszedł bliżej kobiety by usiąść obok niej na sofie. Delikatnie dymiącą fajkę położył na stole, ujął dłoń maurenki i zaczął wodzić po niej palcem patrząc się w jej oczy. Uśmiechnął się delikatnie ukazując swe białe zęby.
- Przeczucie. - odpowiedział tajemniczo. - Ten paraliż nie był zbyt normalny...
W pewnej chwili Armin poczuła się źle, słabo, zaczęło ją mdlić nie znała powodu tego stanu. W herbacie która jej została podana znajdował się fekaliox.

//W herbacie znajdował się fekaliox.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #129 dnia: 27 Sierpień 2015, 23:56:44 »
- Zbyt normalny? - dopytywała ciemnoskóra. W jednej chwili maurenka zbladła i zaczęło ją mdlić. - Przepraszam, ale jakoś źle się poczułam. - powiedziała kobieta i spojrzała na mężczyznę, który najwidoczniej zaczął się do niej przystawiać. Może Armin polubiłaby to, ale ona znalazła już swojego ukochanego i nie zamierzała go z nikim zdradzać. Dziewczyna wzięła dłoń z rąk przystojniaka i wzięła kilka głębokich wdechów. Nie chciała zwymiotować, kiedy prowadzi dochodzenie. - Czy to jest normalna herbata? - spytała się mężczyzny powoli wstając z sofy.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #130 dnia: 28 Sierpień 2015, 01:06:27 »
Mężczyzna oparł się wygodnie o oparcie sofy i znów zabrał się za palenie. Było widać że on tak łatwo nie odpuści. Palił sobie wypuszczając kolejne kółka dymu i jeszcze bardziej zadymiając pomieszczenie. Słysząc pytanie o herbate niby to przypadkiem odwrócił głowę w bok by nie pokazywać tego iż jakoś cieszy się w duchu. W pewnej chwili spojrzał na maurenke z tym uwodzicielskim uśmiechem i rzekł pykając fajkę.
- Herbata jak herbata nic specjalnego... Panienka słabo wygląda może jeszcze łyczka? - zapytał jakże niewinnie. - Po za tym co panienka taka nietykalna? Przeciez nie pogryze. - zaśmiał się. - Tak piękna kobieta codziennie pewnie musi słyszeć komplementy pod swoim adresem. - rzekł tonem romantyka kładąc wolną rękę na dłoni kobiety.
Armin znów zemdliło, tym razem mocniej.

//Drzwi do domu sa zamkniete, w pomieszczeniu jest jedno okno.
« Ostatnia zmiana: 28 Sierpień 2015, 01:10:16 wysłana przez Silion aep Mor »

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #131 dnia: 28 Sierpień 2015, 01:30:18 »
Ciemnoskóra spojrzała na mężczyznę podejrzliwym wzrokiem. - A może wybralibyśmy się na spacer? Taka romantyczna atmosfera... - Armin chciała już wyjść z tego domu, a wiedziała, że ten typ nie odpuści. Zaczęła więc kombinować na różne możliwe sposoby. Maurenka poczuła się jeszcze gorzej niż przed chwilą. Miała wrażenie, że za chwilę zwymiotuje, ale to by było takie nietaktowne...

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #132 dnia: 28 Sierpień 2015, 01:42:17 »
- Na spacer? - mężczyzna się zdziwił robiąc wielkie oczy i spoglądając równie podejrzliwie. Wciąż zaciągał się tytoniowym dymem choć tytoń powoli się kończył. - W taki ziąb? - zapytał przesuwając dłoń góra-dół po ramieniu kobiety.
Armin z racji iż była osłabiona przez ziąb i nieprzespaną noc czuła że zaraz zemdleje, rozglądając się wokół dojrzała po swojej lewej stronie, okno. Niestety było ono zamknięte lecz możliwe do wybicia i wyskoczenia przez nie.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #133 dnia: 28 Sierpień 2015, 02:10:35 »
- Masz racje. Nawet nie lubię takich mrozów - powiedziała kobieta z coraz bladszą twarzą. Wzięła wełniany kubraczek i nałożyła go na siebie. - Ale taki przystojniak nie powinien odmawiać takiej kobiecie. - krzywo uśmiechnęła się maurenka. - Wiesz, co? - szepnęła. - Nienawidzę takich mężczyzn jak ty. Za bardzo pewni siebie i myślą, że mogą mieć każdą kobietę, jaka im się spodoba. Są to po prostu palanci. - Armin powiedziała to najsłodszym głosem jakim umiała i w tej samej chwili walnęła mężczyznę z pięści w sam środek twarzy. Był on mocno zdezorientowany zaistniałą sytuacją i złapał się za nos nie zwracając uwagi na ciemnoskórą, a ta wykorzystała to. Wyjęła miecz i wybiła szybę, dzięki pomocy rękojeści. Maurenka zwinnym ruchem wyskoczyła przez okno, uważając, by się nie pokaleczyć.
« Ostatnia zmiana: 28 Sierpień 2015, 02:20:01 wysłana przez Armin »

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #134 dnia: 28 Sierpień 2015, 02:37:10 »
Mężczyzna jako się rzekło złapał się za krwawiący nos i klął głośno, niezrozumiale. Krew ściekała mu powoli z dłoni którą tamował krwawienie i padała na białą, jedwabną koszule barwiąc ją na mocny czerwony. Takie plamy są ciężkie do wyprania. Wykorzystując element zaskoczenia kobieta wybiła szybę i znalazła się na posesji, dojrzała ten sam znajomy murek i orła siedzącego na nim. Podczas skoku, cała zawartość żołądka maurenki podskoczyła aż do gardła, gdy wylądowała po dosłownie kilku sekundach zwymiotowała prosto przed siebie, nie wybierając sobie specjalnego miejsca czy celu.

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #135 dnia: 28 Sierpień 2015, 02:42:36 »
Armin schowała miecz i zaczęła biec w stronę muru, który musiała pokonać po raz drugi. Ponownie skoczyła i wspięła się na przeszkodę. Niestety nudności dały o sobie znać w tej chwili. Maurenka zeskoczyła na dół i zwróciła swoje śniadanie. Kręciło jej się w głowie, ale była twarda i zaczęła kierować się w stronę karczmy, biegła na tyle, ile pozwalało jej ciało. Kobieta miała już mroczki przed oczami, ale dzielnie brnęła do celu. Kiedy znalazła się przy drzwiach, otworzyła je bez opamiętania. Ujrzała jej ukochanego, najwidoczniej bawiącego się dobrze z nowymi znajomymi. - Odtrutka. - powiedziała sapiąc i upadła na podłogę. Najwyraźniej zemdlała...

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #136 dnia: 28 Sierpień 2015, 20:49:31 »
Krasnolud wraz z orkami dobrze się bawił rozmawiając, pijąc i przyglądając się jak grają w karty. Sam nie potrafił grać w pokera więc nawet się za to nie zabierał bo tylko przetraciłby cały majątek. Hazard wciąga i uzależnia więc jest to swego rodzaju używka których krasnolud starał się unikać jak ognia. No tak, fajke zapalił ale to był chyba może 3 taki jego przypadek w życiu. Tak gdzieś w połowie spotkania, gdy jeden z orków już nie miał grzywien, zieloni i krasnolud zajęli się już tylko głównie piciem. Procenty wlewały się w nich w bardzo dużej ilości a oni sami miękli pod ich napływem. Najtwardszą głowe oczywiście miał długobrody lecz orki też nieźle się trzymali. Po obaleniu 2 flaszek wódki i po jednej miodu na głowe cała trójka była już bardzo wesoła. Wesoła lecz nie mocno pijana. Zieloni zabierali się za 2 pozostałe flaszki miodu pitnego zaś krasnolud oparł głowe na ramieniu, rozmyślał. Gdy zrobiło mu sie niewygodnie na stołku, poprawiając sie odruchowo ruszył nogą do przodu. Kopnął o coś metalicznego i nagle usłyszał ciche pomiałkiwania. Zdziwił się mocno więc zapytał.
- Co jest w tej klatce?
- Mały Irbis... Znaleźliśmy go w górach zmarzniętego i wychudzonego, chyba się zgubił. Jesteś krasnoludem, ty siedzisz w górach, chcesz go wziąć? - zapytał jeden z orków, ten bardziej trzeźwy.
Krasnolud przypomniał sobie o Evening i tym że nie dawno zginął jej psiak Edgar. Postanowił zabrać tego kota i jej ofiarować.
- Tak, zaopiekuje się nim. Ile? - rzekł spokojnie.
- To sie nie krępuj! Jakie ile? Chłopie, za takie towarzystwo i tyle alko to nawet nie pytaj. Och kurwa jaka dobra ta wódka! - rzekł wypijając kolejnego kielicha.
- Musze ci przyznać racje. - mężczyzna wypił kieliszek zimnej wódki, skrzywił się i przysunął klatke z Irbisem bliżej swego taru.


Po zwymiotowaniu, Armin czuła się wręcz fatalnie. Była wycieńczona podróżą, mrozami, nieprzespaną nocą i do tego dochodził jeszcze ten fekaliox w herbacie. Ktoś się znał na tym jak odwieść innych od wtrącania nosa w nie swoje sprawy. Kobieta biegła przed siebie potykając się o własne nogi i wymiotując co kilka metrów. Prawie że wycieńczona dotarła do karczmy gdzie po przekroczeniu drzwi o dziwo zemdlała. Leżała więc na podłodze blada jak ściana a wszyscy zgromadzeni przyglądali się jej.

Silion słysząc słaby, wręcz widmowy głos swojej ukochanej, wystraszony odruchowo odwrócił głowę w tył by na nią spojrzeć. Zobaczył że kobieta leci jak długa na twarz na podłogę. Zerwał się szybko z krzesła przetrącając ze stołu butelkę wódy. Teraz najważniejsze było zdrowie maurenki, musiał reagować jak najszybciej gdyż nie wiedział co jej się stało i dlaczego zemdlała. Podbiegł do ukochanej i przewrócił ją na plecy, podniósł do góry jej nogi i podłożył pod nie krzesło by krew szybciej spłynęła do głowy. Cały czas był czujny, uklękł obok głowy Armin i zaczął ją cudzić klepiąc delikatnie po policzku oraz potrząsając jej ciałem.
- Armin! Halo... Budzimy sie, popatrz na mnie. Co ci się stało? Ktoś cie otruł tak? - mówił powoli i wyraźnie. Wyjął jedyną odtrutke jaką miał i klęczał z nią nad ciałem kobiety. - Jeśli ktoś cie struł to wypij to antidotum, pozwolisz że ci je podam?. - starał się nawiązać jakikolwiek kontakt z omdloną kobietą.

//Silion znajduje: Szczenie Irbisa

Offline Armin

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1658
  • Reputacja: 2475
  • Płeć: Kobieta
  • Nikt nic nie słyszał...
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #137 dnia: 28 Sierpień 2015, 21:26:06 »
Maurenka leżała na podłodze nie odpowiadając. Oddech miała przyspieszony, a jej twarz była blada, co wyróżniało się przez jej kolor skóry. Ciemnoskóra poczuła delikatne potrząsanie oraz usłyszała jak przez mgłę słowa ukochanego. Powolutku wracał do rzeczywistości. Bez pośpiechu otworzyła swoje ciemne jak czekolada oczy i spojrzała nieprzytomnym wzrokiem na mężczyznę. - Silion, odtrutka, błagam. - tylko to ciemnoskóra zdołała powiedzieć. Organizm kobiety był wycieńczony. Niewyspanie przez koszmar, mroźny wiatr, który jej nie sprzyjał, a teraz wymioty. Armin musiała być odwodniona i przede wszystkim osłabiona, przez szaleńczy bieg do karczmy. Maurenka patrzyła na twarz krasnoluda błagalnym wzrokiem.

Offline Evening Antarii

  • Arystokrata
  • ***
  • Wiadomości: 3863
  • Reputacja: 4704
  • Płeć: Kobieta
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #138 dnia: 28 Sierpień 2015, 22:09:21 »
Za kobietami, z karczmy wyszło kilku mężczyzn i pożegnawszy się przed wejściem rozeszło się w swoje strony. Evening i Armin przemierzały szeroką, pokrytą śniegiem ulicę wokół której znajdowało się wiele zabudowań mieszkalnych i magazynów. Zimny wiatr wiejący w plecy wywoływał gęsią skórkę a mróz jeszcze potęgował to odczucie. Na szczęście obie panie były odpowiednio odziane co wykluczało potencjalne odmrożenia. Po przejściu kilkunastu metrów, dojrzały po swojej prawej wąską uliczkę, która prowadziła do drugiej bramy miejskiej. ÂŚcieżka rysująca się od niej zapuszczała się głębiej w góry, w bardziej srogie i niezbadane rejony.
Kobiety szły dalej przed siebie w stronę targowiska, nie było to specjalnie daleko od miejsca z którego wyszły, zaledwie jakieś 5 minut drogi, na prawdę chwilkę. Po małej wędrówce wreszcie dotarły do celu.
Plac targowy był dużym okręgiem na którym spokojnie można by było rozłożyć od kilkadziesiąt do stu stoisk. Na chwilę obecną stało ich tam zaledwie dziesięć. 4 stoiska sprzedawały przetworzone pożywienie jak szynki, chleby, sery i tym podobne. 3 stoiska oferowały najróżniejszy oręż od krótkich, szybkich sztyletów przez miecze, buzdygany, młoty aż po wielkie, dwuręczne topory. Znalazło się także miejsce gdzie starsza kobiecina handlowała wyrobami tekstylnymi czyli ubraniami. Jedno ze stoisk było puste a drugie oferowało złote oraz srebrne wyroby jubilerskie. Piękne bransoletki, fikuśne naszyjniki, pierścienie i kolczyki zdobione szlachetnymi kamieniami, do tego w przystępnych cenach.
Obie panie po lewej dojrzały okazały dom pomalowany na kremowy kolor, dach pokryty został czerwoną dachówką, na posesji znajdował się także ogródek lecz pusty gdyż w Hemis nie rosły w nim kwiaty. Wszystko zgadzało się z opisem otrzymanym od karczmarza. Drogę do domu zagradzał wysoki na 1,5 metra murek oraz stalowa, zaryglowana od wewnątrz bramka. Na wspomnianym wcześniej murze usiadł dumny, ptak spoglądając na was swymi mądrymi ślepiami. Przekrzywił główkę w bok i obserwował kobiety z zainteresowaniem.


Nawet targ, zwykle miejsce gdzie kwitnie handel i życie prostych ludzi, stał opustoszały. Miejsca na targowisku było na kilkadziesiąt stoisk, a teraz było ich zaledwie kilka. Skromni kupcy, niepokaźne towary, ceny też niskie bo sprzedaż nie szła dobrze. Tylko najwytrwalsi zostali na placu ze swoimi kramami, by zarobić choć złamaną grzywnę.
To miejsce jednak nie interesowało dziewczyn ze względu na ofertę. Był to natomiast przystanek w wędrówce do domów ofiar. W Matr wszystko znajdowało się blisko siebie, ale podróżny z daleka musiał posiłkować się wskazówkami od tutejszych. Szczególnie, że po drodze nie było zbytnio kogo spytać o kierunek.
Eve wzdrygnęła się na widok orła i oczywiście pozwoliła maurence iść zmierzyć się z tym kremowym domkiem. -Jasne. Owocnych poszukiwań!- rzuciła jej raźnie na pożegnanie. Armin zgrabnie przeskoczyła murek, co zdziwiło mściciel, gdzie ta czarnulka tak się wyćwiczyła.
Ta kwestia zajęła jej resztę drogi do owej rudery Martina. Myślała też o tym orle co łypał na nią z góry, a jego pierza połyskiwały zdrowo. Cholerne ptaszysko, pewnie zły omen - myślała mijając kolejne zaśnieżone domy i ulice. Szary dym unosił się wysoko w niebo.
Zgodnie ze wskazówkami niziołka-karczmarza, Eve udała się na północ od targowiska. Dziarsko szła nie zwracając uwagi na rześkie powietrze i tnący mróz. Rozglądała się po biednych chatkach, małych ciemnych oknach, strzechach, w których mieszkały jakieś wróble, po śladach koni na drodze. Para z jej ust tworzyła obłoczki, lecz oziębiała się tak szybko, że zaraz znikała.

//Wybacz, chora jestem :( Musiałam się zebrać, żeby coś naklepać.

Offline Silion aep Mor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 7306
  • Reputacja: 1787
  • oCNpc
    • Karta postaci

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #139 dnia: 28 Sierpień 2015, 22:32:16 »
Co się z nią dzieje? Mdleje mi tutaj i wygląda jak śmierć na chorągwi. Nie dobrze...
Krasnolud zbladł pod napływem emocji i tego co się działo. Wokół zebrał się liczny tłum gapiów którzy zamiast pomagać tylko przeszkadzali sugerując mu co ma robić. Mężczyzna uspokoił oddech i odkorkował trzymaną w dłoni miksturę, wolną ręką uniósł głowę kobiety i wlał jej do ust odtrutkę. Buteleczkę rzucił gdzieś na podłoge. Kobieta musiała to wypić gdyż inaczej udławiłaby się, mikstura już po chwili powinna zacząć działać więc poczuje się lepiej. Silion odsunął krzesło na którym leżały nogi maurenki, usiadł sobie skrzyżnie na ziemi i położył jej głowę na ramieniu. Przytulił Armin czule.
- Co się z tobą dzieje ostatnio? Nie rób mi tak bo mi serce nie wytrzyma. - rzekł zatroskanym głosem uśmiechając się onieśmielająco.

//Trace: 1xOdtrutka (0,3l)


Evening przemierzała wąską uliczkę prowadzącą na północ od targowiska. Droga wśród mrozów i nielicznych przechodniów przebiegała jej bardzo szybko. Na końcu ulicy znajdował się mały, zapuszczony, drewniany domek. ÂŚciany zostały tylko obielone a dach pokrywała stara, zszarzała dachówka. Okna były niedoczyszczone, jedno z nich zostało nawet wybite i zabite deskami. Ogółem dom był skromny, zapuszczony i wyglądał na sporadycznie odwiedzany. Drzwi były stare lecz wciąż mocne.

//Nic się nie dzieje, szybkiego powrotu do zdrowia życze. <tuli>
Przy okazji przepraszam za taki skromny, powyższy opis. Na telefonie pisze.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Zachwiana równowaga
« Odpowiedź #139 dnia: 28 Sierpień 2015, 22:32:16 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top