Wędrowaliście po mieście przez kilka godzin. Sprawdziliście każdą ulicę, zakamarek. Weszliście w każdą mysią dziure, do każdego domu. Silen jakby się rozpłynęła, nie było po niej nawet śladu. Wreszcie zrezygnowani, smutni i zmęczeni trafiliście pod karczmę gdzie oparty o framugę drzwi stał Carl. - I co? Znalezliscie ja? - zapytał z podnieceniem.