Niestety okazało się, że dwa pierwsze lepsze kamienie nie były krzemieniami i nic się nie stało. Ktoś jednak w końcu znalazł swoje krzesiwo i z kory brzozowej zrobił podpałkę. Ognisko już po chwili wesoło trzaskało płomieniami.
- Szkoda, że nie ma co wrzucić na ruszt. Stwierdził ze smutkiem jeden ze strażników. Burza tym czasem już się rozszalała. Na szczęście jesteście dobrze ukryci pod drzewem. Niedaleko walnął jakiś piorun. Widzisz, że część ludzi naprawdę się boi. Jesteście dobrze skryci pod jednym z większych drzew które ma rozbudowaną koronę.