Gwardziści przepuścili kompanie przez bramy. Nie czekając na nic ruszył prosto w stronę koszar wraz z Ashogiem i Dwalinem. Przeszliście przez starówke i dotarliście do dzielnicy ogrodzonej nieeysokim murem. Przed nim stało dwóch gwardzistów a na murze kolejnych dwóch. Zatrzymali was.
- Dalej nie przejdziecie - powiedział zagradzając droge halabardą.
- Nie chcesz wpuścić szlachcica tych ziem do koszar? - zapytał spoglądając na gwardziste.
Ten zmieszał sie i ustąpił wam drogi.
- Przepraszam, nie poznałem. Niestety ale moge przepuścić tylko pana do środka.
- Nie ma mowy, oni są ze mną i wchodzą ze mną.
- Jak rozkarzesz. - powiedział do ciebie po czym weszliście na teren koszar. Jaszczur szedł zaraz obok Ashoga.
- Teraz prosto do baraków.