Dael spojrzał się życzliwie na mężczyznę i usiadł koło niego przy ognisku.
-Jestem elfem, nazywam się Dael. Urodziłem się w puszczy na kontynencie, i przeżyłem tam całe swoje dzieciństwo, lecz gdy byłem w wieku dorastającym, nasza wioska została spalona do gołej ziemi. Z całego plemienia przeżyłem tylko ja - w tym momencie Dael wzruszył ramionami, widać było że pogodził się ze stratą. -A teraz jestem tutaj, chciałem się odciąć od starego życia i udało mi się. A obecnie sobie mieszkam w Efehidionie i nie jestem nikim ważnym, niedawno wróciłem z wyprawy, ale widzę dno sakiewki, więc chce znaleźć sobie jeszcze inną robotę -rzekł elf z lekkim uśmiechem w stronę mężczyzny.