Spojrzałem, na gościa w szacie i parsknąłem śmiechem. Po czym powiedziałem:
- Jestem Huum, bardzo było mi miło pana poznać. - Mówiłem śmiejąc co się chwile- Gdzie znajduje się ten jegomość, który bardzo chciał, by dostać po ryju? Z chęcią, bym go poznał. Może nawet trochę kości, bym rozprostował.- Zaśmiałem się znowu figlarnie.- Chociaż, co ja mogę. Przecież jestem, małą i niewinną żabą, ja kto lubicie nas określać. Ale jeśli, pan chce możemy się zmierzyć na pieści.. Może nawet jakiś, mały zakład? Co?