Zasyczałem pod nosem, na znak zdezorientowania. Co się stało? Czemu nie mogę się ruszyć? Dosyć tu chłodno. Nie dbają o mnie. I ten zapach rozkładu i śmierci. Umarłem? A teraz czeka, na jaką rozprawę o moim życiu? Chociaż, mówiono mi, że mym ostatnim zadaniem, będzie walka z kimś lub czymś, co będzie mą odwieczną walką. Chcę się ruszyć, ale nie mogę. Co się dzieje.... Jestem Nietykalny. Czy on był człowiekiem? A może tylko mi się tak wydawało. Może to ten, człowiek od kadzideł. A ta wiadomość, to była wiadomość o tym, że trzeba mnie ściągnąć. Dlatego on wiedział, że to o tego człowieka chodzi. Pewnie jakby, się zapytał kulturalnie otrzymał, bym tą samą wiadomość. To TAKIE OCZYWISTE. Najpierw zagaduje mnie człowiek, bym coś zdobył od innego człowieka. Tamten, mnie sprawdza czy potrafię, być dyskretny i czy jestem w stanie coś osiągnąć. Potem wracam, z informacją jak przebiegł mój test. A teraz siedzę i gnije na tym pieprzonym krześle. Szybko, zacząłem łączyć fakty, jednak nie byłem w stanie przewidzieć co się stanie, a może magiczne słowo pomoże.
- Proszę puść mnie. - Powiedziałem, te słowa po czym wybuchłem wręcz ironicznym śmiechem. Przecież, to takie żałosne.