Dhampir zobaczył 9 zombich, którzy chcieli rzeczywiście zdobyć nasz statek! Silvaster szybko przystąpił do działania zwłaszcza, kiedy usłyszał zawołanie kapitana i nie zastanawiał się długo, tylko nałożył strzałę na cięciwę łuku i zaczął mierzyć w falę truposzy.
Długowieczny wyczekiwał dobrego momentu do oddania strzału w głowę, ale ciepła gorąco trochę mu przeszkadzało, ponieważ pot dostawał się do jego oczu. Silvaster czekał aż kolejne krople spłyną po jego twarzy, by oddać perfekcyjny strzał. Wtedy właśnie mała kropelka potu zawiesiła się na jego brodzie i gdy zaczęła spadać to dhampir równocześnie wypuścił żelazny pocisk w stronę grupki zombich. ÂŻelazna strzała przeleciała 10 metrów trafiając jednego z nieświadomych truposzy prosto w głowę a konkretnie w potylicę jednego z nich, który właśnie szarpał trap swoimi brudnymi łapskami. Strzała przeszyła zgniłą skórę a potem kości czaszki i w końcu zakończyła swoją podróż w mózgu niszcząc go i wyłączając jednego truposza z gry, o statek! Wtedy też spadająca kropla potu dosięgnęła piasku.
Długowieczny dobył następnej strzały, bo dwójka przyjaciół zabitego, przed chwilą truposza dostrzegła go. Dhampir nie miał za dużo czasu dlatego ponownie umieścił strzałę w cięciwie łuku, którą mocno naciągnął i odliczając do trzech wypuścił pocisk w powolne truchła. Strzała poleciała przemierzając ciepłą plażę trafiając truposza w sam środek czoła strzał był na tyle mocny, że dosięgnął mózgu. Lotka strzały jeszcze się trzęsła, kiedy zombi się wywrócił i umarł na zawsze z powodu zniszczenia jego mózgu a zarazem życiodajnego organu.
Silvaster szybko sięgnął po trzecią strzałę z kołczanu i ponownie umieścił ją na cięciwie mithrilowyego łuku, którą znów mocno naciągnął. Teraz mierzył w umrzyka, który zbliżał się do niego powolnymi acz dużymi krokami. Dhampir nie zamierzał spędzić całego dnia mierząc do żywych zwłok i po trzech sekundach wypuścił strzałę, która pokonała dystans pięciu metrów trafiając bestię znów w czoło. Stwór coś tam chrząknął i padł na pyskiem na miękki piasek, gdyż jego mózg przestał funkcjonować z powodu żelaznego grota w jego czaszce.
Dziecko świtu, nie mając już ochoty strzelać schowało swój łuk do sajdaka i wyciągnęło jeden nóż do rzucania oraz srebrny miecz. Następnie przystąpiło do natarcia bezpośredniego na parkę zombich, która go zauważyła i zmierzała w jego stronę. Dziecko świtu zbliżyło się na dogodną dla niego odległość i poczekało chwilę na natarcie dwóch stworzeń, bo po chwili one zaczęły głośniej chrząkać i machać łapami w jego kierunku. Silvaster unikając łap i skażonych pazurów odskoczył w bok na dwa metry a przenosząc ostrze noża w pomiędzy palce rzucił nim bezdźwięcznie w skroń pierwszego truposza. Nóż zatopił się w czaszce bestii a potem w mózgu uśmiercając ją na miejscu.
Silvaster gdy, tylko zobaczył że padł kolejny truposz ruszył z mieczem na następnego, który ponowił atak pazurami, ale tym razem dhampir się nie wycofał, tylko wziął dużym zamach i ciął po skosie obcinając łapy bestii na wysokości przedramion. Dwie zgniłe łapy poleciały w górę, a po chwili spadły na piasek wypuszczając swoją zatrutą krew. Zombi nie miał już zbyt dużego wyboru i chciał zaatakować gryząc, ale dhampir męcząc się tym wszystkim po prostu pchnął mieczem w jego czaszę niszcząc mózg. Trup zastygł w miejscu tracąc już wszystko czyli życie, po życiu. Długowieczny następnie wyciągnął miecz i uskoczył do tyłu na 2 metry dając miejsce na upadek podwójnie martwych zwłok. Miecz był cały we krwi i resztkach mózgu bestii, ale to nie był koniec, bo w drugą rękę dobył srebrnego sztyletu i leciał dalej na odsiecz łodzi.
Długowieczny pędząc przed siebie natrafił na jeszcze na parkę zombich, które nadal stały przy łajbie a sprowokowane przez dhampira przystąpiły do ataku. Silvaster naprawdę miał dość tego wszystkiego i gdy, tylko potwór chciał wbić pazury w jego klatkę piersiową zrobił krok w bok i ponosząc miecz do góry zrobił mocny zamach obcinając ponownie umrzykowi łapy, by następnie zrobić obrót i wbić sztylet bezpośrednio w potylicę zombiego. Pchnięcie było naprawdę mocne, bo sztylet utknął aż po samą rękojeść w czaszce potwora doszczętnie niszcząc mózg. Nim zwłoki upadły, to Silvaster wyszarpnął go jeszcze i popędził na następnego potwora.
Dhampir odskoczył w bok na 3 metry gdy kolejny z trupów chciał się rzucić i dziabnąć w szyję długowiecznego. ÂŁowca wtedy postanowił zrobić kontratak i zaczął wymachiwać mieczem i sztyletem na skos. Bestia zaczęła się cofać po każdym zamachu, ale nie trwało to długo bo w końcu nie zdążyła schować swych dłoni, które ponownie zostały ucięte a dhampir dwoma szybkimi a zarazem mocnymi pchnięciami w głowę zombiego zakończył jego marny żywot przebijając czaszkę i mózg w dwóch miejscach. Stwór przewrócił się na bok, gdy tylko dhampir wyszarpał dwa srebrne ostrza odchodząc na bok.
Wiedział, że tym razem przeszedł samego siebie czyszcząc większość plaży z trupiego pomiotu.
Pozostaje : 10 żelaznych strzał i 2 noże do rzucania
1 x Zombie - nie mają broni, są u podnóża statku, chcą wdrapać się na pokład.
3 x Szkielet dracona - wyposażone w
Nazwa broni: jednoręczna włócznia z żelaza i drewna
Rodzaj: włócznia
Typ: jednoręczny
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykuta z 0,2kg żelaza i 0,62kg drewna o zasięgu 1,5 metra.
10 x Szkielet - wyposażone w
Nazwa broni: jednoręczna włócznia z żelaza i drewna
Rodzaj: włócznia
Typ: jednoręczny
Ostrość: 20
Wytrzymałość: 25
Opis: Wykuta z 0,2kg żelaza i 0,62kg drewna o zasięgu 1,5 metra.
W odległości 70 metrów od fregaty, poza zasięgiem widzenia melkiora Daela Silvastera i Szeklana