Salazar po rozmowie z Malvaonem i Rakbarem wyprosił delikatnie ich z kajuty, bo jakże miał niecny plan teraz do uczynienia. Wziął jedną ze swoich książek i wyszedł z kajuty, gdzie stanął na górnym pokładzie koło dzwonka i zadzwonił, by zwrócić na siebie wszystkich uwagę.
- Panowie i Pani! - zawołał na początek chcąc zwrócić uwagę na siebie by go wysłuchano. - ÂŁadownia zawiera 5 beczek trunku, który zadowoli wasze gardła, czysta wóda pięćdziesięcio-procentowa! Darius wturlaj no nam jedną beczkę.
Powiedział Darius zszedł pod pokład i zaczął turlać na górę jedną z beczek, wiedział które są na tyle zakamuflowane, by nikt się nieproszony do nich nie dorwał. Darius pomyślał dalej i zabrał ze sobą kubki.
- Panowie i pani, jeżeli chcecie, proszę urządzimy sobie małą imprezę. Dariusie, chwytaj za lutnię i przygrywaj.
Darius otworzył beczkę, a na blacie przy maszcie usadowił metalowe kubki, by każdy mógł wziąć i się raczyć. zdjął lutnię i usiadł na schodach. zaczął przygrywać delikatne melodie morskich szantów. Salazar oparł się o poręcz i patrzył, czy kogoś to zainteresuje...