- Nekromantą, czarodziejem... był istotą wrażliwą na magię i z niej korzystał, jak każdy, kto odczuwa taką wrażliwość i znajdzie właściwą drogę, by móc to rozwinąć. Nekromantą czy nie nekromantą, jaką magią się parał, taką się parał, jego natura skazywała go na te zwane czarną magią, jednak efekty jakie ktoś czyni nimi są zależne wyłącznie od intencji czarującego. Niekiedy mag żywiołów zasieje więcej śmierci, niż ten parający się tą ponoć złą magią. Chociaż twój ojciec miał dość bojowy styl, pamiętam jak Komisarz Hertling doniósł mi o tym, że zabił jednego z nadinspektorów straży miejskiej w Atusel, ponoć chciał zabić Traumatę Malahara, ale ten nawiał, a nadinspektor ponoć już był martwy. Ale niestety a może na szczęście, naocznych świadków nie było, a był to kolejny niechlubny czyn, który trzeba było zatrzeć, by mógł dalej poprawnie funkcjonować na swoich funkcjach. Wracając do tego, chętnie przyjmę grimuar i przestudiuję jego wiedzę, może być użyteczna i pouczająca, dziwie się, że go oddajesz. Każdy grimuar jakiegoś maga to dobre źródło wiedzy, niekoniecznie o samych zaklęciach ale również o świecie nas otaczającym, materiach tego świata a zarazem bestiach, które współegzystują z nami. Niemniej jednak dziękuję.
Biorąc książkę pod rękę zwrócił się z powrotem do wszystkich.
- Darius oraz najemnicy Melkiora w ilości 8 osób, proszę do mnie. Darius oraz 7 z was będzie pełnić formę marynarzy i zajmiecie się obsługą takielunku. Najstarszy i najbardziej doświadczony z najemników-orków będzie sternikiem, proszę, by Melkior wyznaczył tę osobę. Za chwile podam mapę i konkretne koordynaty.
Wrócił się w końcu do wszystkich pozostałych na fregacie.
- A wy panowie, zajmiecie się wsparciem dla naszych najemników i pomożecie w obsłudze takielunku na miarę swoich możliwości, Jeżeli zostaniemy zaatakowani będziecie zobowiązani do obsługi dział statku.
- Za godzinę wypływamy!