Księżyc i gwiazdy dostarczały wystarczająco światła, by nie wejść w przydrożne drzewo albo wylądować w rowie. Jednak nie na tyle, aby zauważyć końskie łajno na środku ścieżki i upaprać nią sobie buta. Orkowie co prawda byli dobrzy w walce, lecz niezbyt radzili sobie z myśleniem. Przynajmniej niektórzy. Jednak jeden z nich zwany Stalową Furią został do tego zmuszony, kiedy stanął na rozstaju dróg. Mógł iść w lewo, w prawo bądź zawrócić. Istniała też opcja drogi przez las, ale to było mało wygodne, lecz dla chcącego nic trudnego. Więc teraz miał 50% szansy, że wybierze dobrą drogę, bądź użyje mięśni pod czaszką i zorientuje się w terenie.