Dobra to idę. Wyjdę z tej kotliny, bo chyba zaczyna już świtać albo ja mam omamy.
Rzucił Dev wycofując się z kotliny. Bardzo skonsternowany był tą bardzo dziwną rozmową, ale te dziwne rzeczy urozmaicają życie. Miarowym krokiem kierował się w stronękarczmy, gdzie mógł przynajmniej porozmawiać z kimś żywym. No chyba, że za chwilę natrafi na ducha Isentora.