Praca szla cholernie ciezko, elf caly zlany potem, otal czolo rekawem. Napil sie troche wody, spojrzal jak podskarbi sie uwija. O nie kurde! Nie bede gorszy. Zmotywowany Creed wzial sie za cheblowanie dopiero co ucietych desek. Wzial do swych rak niezbedne narzedzia po czym zabrał sie do pracy. Cheblowal deski, starajac sie robic to jak najdokladniej, tak aby powierzchnia desek byla jak najdelikatniejsza. Z kazda kolejna deska szlo mu coraz lepiej. Widzac efekty swej pracy, cieszyl sie w duchu, pomimo narastajacego zmeczenia.