Elf skończył grać, opuścił flet na kolana. Odwrócił głowę i przez chwilę patrzył na człowieka. Jego twarz była niczym ukuta z marmuru, wyrażała nieobliczalność. Był on bowiem nieobliczalny. Tak w czynach jak w mocy.
Powstał on szybko, przeszedł się kilka kroków rozgarniając butami trawy i zioła porastające polanę. Stanął na przeciwko oddalonego o kilkanaście metrów dużego płaskiego kamienia. Nocą wyglądał on niczym grzbiet przyczajonego drapieżnika. Ruszył w stronę kamienia wydając takie samo polecenie Proganowi. Mentalnie. Zbliżyli się. Lithan uniósł dłoń nad kamień, przesunął nad nim, prawie go dotykając. Zebrana rosa zadrżała, krople rozjarzyły się na ułamek sekundy
- Miejsce Mocy. Miejsce czerpania, ÂŹródło.
- Czemu mnie tu przywiodłeś? - zapytał Progan
- Aby opowiedzieć Ci o mocy. O tym, co rządzi światem, przenika go i kreuje - powiedział i dotknął kamienia. Fala energii rozlała się po polanie niczym fala na tafli stawu po wrzuceniu kamyka. Trawy i zioła zakołysały się.
- Nasz świat przepełnia moc, która została stworzona przed wiekami. W dniu tym powstał Innos, a za jego rozkazem i z jego woli powstało światło, ogień i wiekuista moc. Moc, która nie zna końca. Jednakże światło nie może istnieć bez ciemności. Ciemność ma uwidaczniać światło, a światło ma ukazywać ciemność. Powstał Beliar w najczarniejszym punkcie nicości. Był on cieniem Innosa, powstał jako odarcie Innosa z jego szat. Innos bowiem jest bogiem światła i sprawiedliwości, jednakże chce on bowiem rządzić niepodzielnie odbierając swym sługą wolną wolę. Innos cechuje światło, ogień i świętość. Każdy ogień, każde światło nosi w sobie cząstkę tego boga. Beliar włada chaosem, ciemnością, śmiercią. Każdy ból, samotność, porzucenie i rozpacz jego jego dziełem. Wedle tradycji Innos był pierwszy. Pierwszy w potędze i władzy. Po nim był Beliar, wiecznie zazdrosny o pierwsze miejsce swojego brata. My jednak wyznajemy inną prawdę. Oto powstał Adanos. Powstał z chłodnego wiatru niosącego ochłodę od palącego słońca Innosa i rozwiewającego mgliste mroki Beliara. Adanos dał światu życie. Uczynił to, czego żaden inny bóg nie śmiał uczynić. Adanos bowiem ukochał świat. Cały i taki jaki był. Dał mu życie, stworzył drzewa i zwierzęta, wypełnił oceany wodą a przestworza powietrzem. Uczynił ziemię żyzną dla dzieła stworzenia. Drzewa i zwierzęta były pierwsze, były przed nami, ale i nam przeznaczone. Wedle tradycji Adanos był trzecim bogiem, obdarzonym małą siłą. Jednakże my wyznajemy inną prawdę. Adanos posiadał władzę nad dziełem stworzenia. To co uczynił stawało się święte i nikt, ani Innos ani Beliar nie mieli do tego przystępu. Słowo Adanosa tchnęło życie i wszystko co żyło należało do niego, jednakże on dał ludziom wolę wolną czynienia wszystkiego wedle ich zamierzeń. Siłą Adanosa była jego miłość. Miłość, którą każdy z nas musi odnaleźć. Innos i Beliar walczyli na ziemiach Adanosa. Beliar tworzył kreatury, obdarzał je swą boską mocą. Innos walczył z nimi obdarzając mocą swoich wybrańców. Jednakże potrzeba było Adanosa, którego słowo było najświętsze. Adanos bowiem położył kres dwóm armiom Beliara zsyłając na nich potężna falę odbierającą życie. Teraz będę mówił o obecnych czasach. Starych bogów już nie ma, jednak bogowie byli nieśmiertelni. Innos obdarzył Zewolę mocą, jednakże sam żył i przeżył, stał się duchem dawnego siebie - Zartatem. Beliar dzielił są moc wielokrotnie, każdy jego sługa, razem z Rasherem, niosą w sobie jego moc, gdyby ją uwolnić, cień danego boga ciemności odrodziłby się ponownie. Adanos przekazał są moc dwukrotnie. Pierwszy raz kiedy spłodził Ventepi, drugi raz kiedy dał jej władzę nad dziełem stworzenia. Tylko Adanos spłodził dziecko, wyniósł ją od samych jej narodzin do chwały panteonu nadając jej wszelką swą moc. Tedy kiedy nadchodzi zło, módlmy się o kolejną falę która je zmyje z powierzchni ziemi - powiedział i odjął dłoń od kamienia.