// Na moje, to na plecach przymocowaną do zbroi jakimś hakiem czy rzemieniem, jak tarczę, czy topór.
- Poczekaj, poczekaj, pomóż, proszę... - oczy miał mokre, a twarz spowił grymas bólu. Drapał się coraz mocniej, że wydawało Ci się, że zaraz zadrapie się do krwi.
// Ja uciekam spać, jutro mam na 8.00 i jestem na uczelni do 16.30...