- Oho, prawie żeśmy som. Teraz najlepiej bydzie sołtysa znaleźć, powienien kajsik tu na krzesełku siedzieć. A tak swoja drogą Szeklanku, to żem slyszoł ze sklep mosz. Nie chcioł byś płatnerza? Ty mie załatwiasz taniej materiały, a jo ci kuje na zamówienie? - zwrócił sie krasnolud do towarzysza starając sie robić w miarę duże kroki, żeby nie spowalniać marszu.