Męższczyzna wzruszył ramionami i poszedł w strone gospodarza. Lorn w tym czasie uważnie przeszukiwał wóz, na którym było siano. Podejrzanie mu to wyglądało więc zaczął przewalać je na ziemie. Wtedy odkopał, pozostawiony ekwipunek bandytów. Było na nim 4 sztylety i jeden miecz. Lorn wziął je w ręce, wtedy też przyszedł Creed.
- A jednak - powiedział w strone nadchodzącego elfa.