- Gospodarzu! - zawołał, co by ktoś mógł potwierdzić, że to nie on rozpruł człowieka. Wolał się przyjrzeć znalezisku sam, niż zwoływać wszystkich gości w karczmie do tego małego pokoiku, ale jeden człowiek na świadka, że taką sytuacje tu już zastał, zawsze się może przydać.
Krasnolud spróbował zbadać miejsce zbrodni. Sprawdził, czy na podłodze nie ma żadnych śladów, zanim by je zadeptał. Sprawdził też, czy na ścianach nie ma jakiś wgłębień, w które jeszcze nie wszedł kurz. No i w końcu przyjrzał się trupowi. Spróbował ustalić, czym rozpruto mu klatę. Zwrócił też uwagę na gwoździe - czy były grube i długie, jak te używane do składania mebli, czy może mniejsze. Zapamiętał dobrze ich kształt, by później ustalić, czy takie same można kupić w tym miasteczku.