- A więc... - zaczął.
- Kretoszczury zostały zabite i zjedzone przez wargi. I albo się najadły, co jest odrobinę dziwne w tych warunkach, albo coś je wypłoszyło. Jednak gdyby to coś było inną bestią, tylko większą, to po prostu dokończyłoby posiłek. Jeśli chcesz, możemy zapolować na owe wargi. Były to dwie sztuki, więc nie powinny stanowić zagrożenia. Gorzej, jak trafimy na całe stado. Poszły w tamtą stronę - wskazał dłonią kierunek, gdzie w śniegu wyraźnie odcisnęły się szerokie łapy dwóch bestii.