Kuźwa udało się! - pomyślał w głębi swej głowy krasnolud. Przykucnął obok oszołomionego mężczyzny i ciężko sapał. Ciśnienie powoli z niego schodziło, a jego kuzyn zajmował się w międzyczasie pieniędzmi, gdy tylko ochłonął ściągnął z ramienia bandyty opaskę, następnie przy użyciu sztyletu rozciął ją wzdłuż na dwa równej grubości paski.
- Trzymaj. - Powiedział do kuzyna wyciągając w jego stronę dłoń z jednym z kawałków. Następnie zawiązał sobie na ramieniu swój fragment fioletowego materiału. Po tej operacji zajął się bandytą, najpierw go rozbroił, przy okazji wziął sobie jeden ze sztyletów bandyty. Następnie rozebrał, związał i zakneblował, przy użyciu zdobytego materiału.
- To co kuzyn, można zaczynać? - wypowiedział z uśmiechem zadowolenia na ustach.