Dhampir pochodził trochę, aby rozgrzać się. Nogi od stania w jednym miejscu mu zdrętwiały, więc łaził. Słysząc słowa Progana było już wszystko jedno, czy będą walczyć dalej, czy odpuszczą sobie i wrócą do stolicy. Jednak, to poco tutaj przyjechał było silniejsze. Miał wybić jak najwięcej wampirów, aby zaspokoić swoje żądze mordu na wampirach. Cała ta sytuacja była do bani, ale jednak dracon stwierdził coś słusznego. Większość miałaby przesrane walcząc o tej porze z takimi przeciwnikami, jak wampiry. - Aragornie masz słuszność. Jednak musimy coś zrobić. Powiedział z aprobata na jego słowa, ale tutaj dowodził Gordian.