Funeris skłonił głowę na znak przywitania, czując respekt przed mrocznym aniołem, który się właśnie pojawił. Wejście miał iście spektakularne, wychodząc z kłębów dymu po upadku niby meteorytu, niby spadnięciu deszczu palącego żywym ogniem. Niewątpliwie anielska postać przywodziła na myśl kogoś pokroju berserka, czy może żniwiarza, którego jedynym zadaniem jest odebrać istocie to, co najcenniejsze - życie.
- Witaj serdecznie. Me imię brzmi Funeris Venatio, również jestem kimś kogo nazywamy świętym mścicielem, ale również w samym Bractwie ÂŚwitu pełnię funkcję Marszałka, opiekując się nim i szerząc wiarę wśród zbłąkanych dusz na Valfden.