Autor Wątek: Jeźdźcy Podgrodzia  (Przeczytany 5185 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #80 dnia: 17 Grudzień 2014, 16:57:35 »
Udało Ci się zmniejszyć odległość o 15 metrów, czyli miałeś do niego 25 metrów. Jeździec no pozycji pierwszej miał 200 metrów do mety.

// Fajne by też były opisy jak to jedziesz...


Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #81 dnia: 17 Grudzień 2014, 18:47:27 »
Mało osób na tym świecie wie, jak to jest naprawdę, gdy jeździec złączy się z koniem więzią tak potężną, że każdy ból konia, jest jego bólem. Młody Kruk, nadal niedoświadczony, nie znał bólu swojego wierzchowca, toteż nadal starał się go popędzać. Wiele musiał się jeszcze nauczyć, teraz jednakże... adrenalina i wrażenia ostatnich godzin wiele na nim odcisnęły, nie zamierzał jednak się tym przejmować. Adrenalina.
Jeździec nie był daleko, wystarczyło po prostu po niego sięgnąć. Sięgnąć jak nigdy dotąd.
Uderzył piętami bok konia, zmuszając  go do ponownego cwału. Już za niedługo sobie odpocznie, napoi się i tym podobne.

//Spoko, sorry  ;[ Dałem się ponieść palcom :3

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #81 dnia: 17 Grudzień 2014, 18:47:27 »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #82 dnia: 17 Grudzień 2014, 18:53:01 »
Zmniejszyłeś odległość o 5 metrów. Do mety jeździec na pierwszym miejscu miał 150 metrów.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #83 dnia: 17 Grudzień 2014, 19:16:56 »
To nie był koniec, nie! Nigdy, ale to nigdy się nie podda! Nie po to mu wpajano kijem w łeb zasady, że się nie poddaje, by teraz rezygnował. Uderzył mocno w boki, zmuszając go do ponownego cwału, a swemu ciału na ponów pozwoli się rozluźnić umysłowo...

..pierwszy cel Kruka nie był łatwy. Był to miłośnik koni, o tak. Jeden z niewielu, którzy wolą żyć z tymi zwierzętami, niźli z jakąś kobitą w bordello.
Gdy nastał dzień zlikwidowania go, musiał być ostrożny.. On nie opuszczał koni, ciągle na nich jeździł. Jeśli ucieknie, będzie źle.
Siadł tedy na konia, przebrawszy się wcześniej za jego służącego. Też był czarny, czarnych się nie odróżnia...

Otworzył oczy.. Nie był już na polanie, pędził dalej, przed siebie, przed nim gnał jego przeciwnik. Głęboko odetchnął, spoglądając racjonalnie na swoją pozycję. Jeśli teraz odpowiednio zmotywuje konia, jego prędkość może wzrosnąć. A co wtedy? Doścignie go, uderzy i wyprzedzi, potem zdobędzie pierwsze miejsce. Ale.. czy to się uda? Czy nic się nie stanie? Nie wiedział...

Jechał za nim aż za pagórek, gdzie jego pan chciał dać odpocząć koniowi przy małym jeziorku. Zeskoczył z konia, poprowadziwszy go do strumyka, samemu natomiast rozsiadając się wygodnie i oglądając piękny krajobraz.
Kruk zszedł z konia, potem stanął za nim i go zlustrował.. Wysunął ostrze.

- Wio! - ryknął, szybko mierząc wzrokiem całą przestrzeń. Widział paru ludzi w oknach, jakieś ptaszki sobie gdzieś tam latały, żadnego strażnika. To dobrze, nic niespodziewanego się nie wydarzyło. Dalej mógł przemyśleć, co zrobi jak go dogoni... - uderzyć? Może strącić? Albo ugryźć, jeśli będę wystarczająco blisko?

Wbił ostrze głęboko w kark, uśmiercając go. Myślał, że to koniec jego zadania, że będzie spokój. Nie, to początek.. Z krzaków wyjechała jego ochrona, jakby pewna że coś na niego czyha... Wszyscy na koniach, rzucili się na jednego małego murzyna...

- Eh... - sapnął, lekko już podirytowany. Uderzył konia piętami, potem przymrużył oczy i zbadał odległość między sobą, a tym pierwszym.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #84 dnia: 17 Grudzień 2014, 19:39:50 »
Odległość wynosiła ze dwa konie. A do mety było ze 100 metrów.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #85 dnia: 17 Grudzień 2014, 20:04:19 »
- Tak blisko, tak blisko jak ja, nie był Ciebie nikt tak blisko... - zaśpiewał Kruk, szczerząc zęby. Odległość nie wynosiła już wiele, może dwa, dwa i pół konia. Teraz nie zamierzał się poddać, nie teraz gdy mógł go wyprzedzić. To był tak krótki dystans, wystarczyło jeszcze tylko trochę.

Wstrzymał oddech, by powstrzymać okrzyk zadowolenia. Doganiał go, teraz już mu nie ucieknie.. Zginie, jeśli nie da rady koło niego przejechać. Oj, tak.. Był gotów go zepchnął, gdy będzie trzeba...

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #86 dnia: 19 Grudzień 2014, 18:52:02 »
Do mety zostało zaledwie ostatnie 50 metrów. I wówczas udało Ci się w końcu zrównać z jeźdźcem na pierwszej pozycji. W sumie dowiedziałeś się tego, gdy bat śmignął Ciebie po policzku.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #87 dnia: 19 Grudzień 2014, 19:16:02 »
Udało mu się! Wyrównali się, choć on, czarny, wcześniej zajął się walką na śmierć i życie ze strażnikami i stracił pozycję pierwszego jeźdźca. Teraz, po wielu staraniach, meta była niedaleko, a on go doścginął. Ba! Już prawie wyprzedził, wystarczył parę odpowiednich działań.

Gdy dostał batem po mordzie, tylko zasyczał i uderzył jego konia po twarzy, a potem drugi raz się zamachując, starał się uderzyć jeźdźca. Może go strąci, może nie... Ale zależało mu nawet na metrze przewagi, bo jeśli utrzyma tą pozycję, wygra.
- Nie wygrasz, psie.. - ryknął do niego, pokazując środkowy palec i pośpieszając bestię.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #88 dnia: 20 Grudzień 2014, 19:03:54 »
I wówczas nie stąd ni zowąd na drogę wyjechał wóz, kompletnie blokując połowę drogi.

// Od twojego kolejnego postu będzie zależeć czy wygrasz cz nie wygrasz. Opisz proszę idealnie dosłownie wszystko. Wstawki z przeszłości mogą być, ale niech będą tylko dodatkiem, a nie sztucznym dużym wypełniaczem. Chcę przeczytać jak to wygrałeś. A nie ciągnąć Cię za rękę.

Offline Mohamed Khaled

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4089
  • Reputacja: 3650
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bóg napisał tak wstęp, szanuj ludzi, kurwy tęp.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #89 dnia: 23 Grudzień 2014, 12:48:09 »
Ulica była szeroka na dziesięć metrów, z czego teraz dostępne miał tylko pięć. Nie wiedział, czy to był zamierzony cel twórców wyścigu, czy nie, ale na pewno nie ułatwiało to jego roboty. Całe pięć metrów i dwóch jeźdźców, którzy walczyli teraz o miejsce.
Koń miał około półtora metra - być może więcej - szerokości, toteż nie miałby problemów, by przejechać. Obaj nie mieliby kłopotów, by na raz przejechać. On jednakże o to teraz nie dbał. Obmyślał plan.

- Popcham go na wóz. Nadal jesteśmy na równi, gdy zbliżmy się dostatecznie szybko, kopnę go, on uderzy w przeszkodę, a ja pomknę ku wygranej. Tylko.. kiedy?! - myślał, myślał i się domyślił. Jego przeciwnik jednakże chyba pomyślał podobnie, jednakże, jego planem było zepchać jeźdźca na ścianę budynku. Przybliżył się do niego aż nadmiar, tak, że Mohamed zaczął już zbaczać z swojego toru i wjeżdżał na kraniec drogi.
- I tak Ci nie dam wygrać... - warknął Kruk, uderzając w konia przeciwnika i wracając na swój tor

Gdy już ponownie był na odpowiednim torze, Kruk kopnął konia przeciwnika, chcąc zmusić go do tego, by zmienił tor jazdy i uderzył w wóz, a sam przyśpieszył bestię i ruszył równo w otwór, dzięki któremu już niedługo znajdzie się na mecie. Czy jako wygrany?
« Ostatnia zmiana: 23 Grudzień 2014, 19:16:22 wysłana przez Mohamed »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #90 dnia: 23 Grudzień 2014, 23:50:55 »
Próba kopnięcia spełzła na niczym. Koń przeciwnika w ogóle nie przejął się uderzeniem. Mknęliście w stronę mety łeb w łeb, zad w zad i nic, kompletnie nic nie wskazywało na to, że któryś odpuści i da wygrać drugiemu. Słyszeliście wrzaski radości gapiów, elfów odpowiedzialnych za organizację, linię mety wymalowaną białą farbą, która w lichym blasku latarni Podgrodzia zdawała się mienić światłem niczym brylanty.
Wszystko zdawało się poruszać w zwolnionym tempie. Wzrok wasz się wyostrzał. Czuliście pot zajeżdżonych do granicy śmierci koni. Kątem oka zauważyłeś grymas wściekłości malujący się na twarzy drugiego jeźdźca. Nie mogliście wszakże już nic zrobić. Uderzyć ostrym batem, kopnąć w bok, nawet rzucić wyzwiskiem, które i tak zaginęło by w katatonii wrzasków publiczności i stukotu okutych podkowami kopyt, uderzających niczym kowal młotem w swoje kowadło, w brukowaną uliczkę Podgrodzia.
I w końcu wszystko się skończyło. A wszyscy zamarli. Okazało się bowiem, że podczas pierwszego nielegalnego wyścigu na Valfden, padł remis. Remis, który nie wszystkich uszczęśliwił, wielu wnerwił, a jeszcze innych doprowadził do szewskiej pasji. Wśród tych ostatnich znaleźć można było persony mściwe. I zabójcze.

Minutę po zakończeniu wyścigu podbiegła do Ciebie Astrid. Minę miała nietęgą, ale nie wyglądała na wściekłą.



- Ale żeś namieszał. ÂŁap. Sto nieobrzezanych grzywien. A teraz radziłabym Ci się gdzieś zaszyć i nie pokazywać twarzy przez dobry tydzień. Do tego czasu powinni ochłonąć. Cóż, prawie wszyscy przegrali, ale takie są prawa hazardu - mrugnęła.
- Bywaj.


Wyprawa zakończona.

Podsumowanie: Mohamed został wynajęty przez Astrid Hofferson jako jeździec w pierwszym nielegalnym wyścigu na Valfden. Najpierw udali się do karczmy, by się zapisać. Gdy to uczynili udali się w miejsce, gdzie miał czekać człowiek odpowiedzialny za wierzchowca. Okazało się że został napadnięty przez bandytów. Bo zabiciu zbirów i odzyskaniu konia, dwójka udała się na miejsce startu wyścigu. Mohamed wystartował i po przygodzie ze strażnikami, pijakiem i wozem, ostatecznie zajął pierwsze zremisowane miejsce. Na koniec otrzymał zapłatę od Astrid w wysokości 100 grzywien.

Nagrody: 100 grzywien

Talenty:
Opisy: 1 srebrny talent
Aktywność: 1 brązowy talent
Walka: 2 srebrne talenty
Premia pieniężna: 175 grzywien

Słowo od prowadzącego:
To był wyścig, to miał być wyścig, a chyba każdy wie, jak one wyglądają i na czym polegają. Trzeba wygrać, a to wiąże się z tym, by być pierwszym na mecie. Zapomniałeś o tym i podczas wyścigu robiłeś całkiem inne rzeczy...


Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #91 dnia: 27 Grudzień 2014, 12:14:40 »
//Brak talentów do rozdania. Nie mam spisu graczy.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Jeźdźcy Podgrodzia
« Odpowiedź #91 dnia: 27 Grudzień 2014, 12:14:40 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top
anything