- Dobra, zawiązać statek na hol i ruszamy na Valfden. Zostawimy was gdzieś na północy, w hrabstwie Revar wynajmiecie jakąś barkę a ona odholuje już Was do stoczni, a na przyszłość radzę nie wybierać się samemu w tamte rejony. Macie szczęście, że to burza was poturbowała, a nie piraci. - powiedział i poprosił kapitana o przejście na własną jednostkę.
Okręt przywiązano długimi linami do tylnych nadbudówek fregaty, która zdecydowanie dłużej musiała nabierać prędkości, a sama i tak nie rozwinęła maksymalnych osiągów.
Zawrócili na południe, by już po kilku godzinach rejsu dojrzeć ogromny łańcuch górski, wynurzający się zza bezmiaru wód.