Autor Wątek: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego  (Przeczytany 6103 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Canis

  • Gość
Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #80 dnia: 23 Czerwiec 2014, 01:17:25 »
Jaszczur stał z tyłu przyglądając się całej ekipie, miał czas by podjąć się misternych działań. Salazar wyjął sztylet i mocno przykładając do dłoni rozciął na głębokości centymetra dłoń. Ból który go ogarnął był niezwykle nieprzyjemny a zarazem tez przeciwnie. Czuł radość w sobie.  Cała rana zlała się krwią a z dłoni poczęła kapać krew na białą posadzkę. Salazar wyciągnął dłoń przed siebie i wpatrując się w krew pojawiającą na dłoni wybierał kolejno cztery elementy chodzące po pomieszczeniu.

- Elhuxu! - Wypowiedział pierwszą formułę zaklęcia wrzątku obierając za cel pierwszego demona. energia połączyła się z krwią i zdematerializowała kilka kropel. następnie jako wiązka energii pomknęła do ciała demona wnikając do ciała. zaczęła podgrzewać krew w ciele, lecz wytrzymałość ciała była na tyle duża, że ciało doznało drgawek i było niezdolne do jakichkolwiek działań na następny post z walką.

- Elhuxu! - Wypowiedział inkantację zaklęcia obierając za cel drugiego demona i analogicznie jak poprzedni doznał drgawek i był niezdolny do żadnej akcji na następny post z walką.

- Elhuxu! - Powtórzył po raz trzeci wprawiając trzeciego demona w stan drgawek i konwulsji niezagrażających jego życiu, lecz obezwładniających na następny post z walką.

- Elhuxu! - po raz czwarty powtórzył tę samą inkantację obierając czwartego, ostatniego demona za swój cel. Analogicznie jak poprzednia trójka, energia magiczna połączyła się z układem krwionośnym nagrzewając krew. ciało doznało konwulsji i drgawek czyniąc demona niezdolnym do żadnej akcji.

Salazar trzymając swój sztylet podszedł do jednego z demonów i z całej siły wbił sztylet w czaszkę niszcząc jego mózg. Potwór wziął i zdechł. Puścił sztylet i chwytając za swoją srebrną szablę wyszarpnął ją i wyprowadził techniczny cios wbijając ostrze szabli w głowę drugiego demona. Tak doprowadził oba do śmierci.

2x Demon (oba są obezwładnione na następny post z walką, ich ciała są w konwulsjach i drgawkach w wyniku działania zaklęcia wrzątek)
« Ostatnia zmiana: 23 Czerwiec 2014, 01:20:34 wysłana przez Salazar »

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #81 dnia: 23 Czerwiec 2014, 01:21:10 »
Ork podbiegł do bliższego i wbił mu bułat w czaszkę zabijając. Ostatni będąc dalej w konwulsjach nie mógł nic zrobić, także ork wyciągnął broń z truchła i zbliżył się do wijącego się. Odciął mu silnym cięciem głowę.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #81 dnia: 23 Czerwiec 2014, 01:21:10 »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #82 dnia: 23 Czerwiec 2014, 11:04:51 »
- No i załatwione. Mam nadzieje, że w umyśle nie mają dasz, a wszyscy maja znamię Zewoli...

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #83 dnia: 23 Czerwiec 2014, 11:12:41 »
- A ja się zastanawiam co czeka nas dalej - odparł Drago. - No, ale teraz chyba białas powinien zamienić się w martwego Darlenita. Zerknął na resztki demona, który był biały.

Offline Izabell Ravlet

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3708
  • Reputacja: 4247
  • Płeć: Mężczyzna
  • Darlecio
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #84 dnia: 23 Czerwiec 2014, 13:52:46 »
Gdy padł ostatni z demonów, zorientowaliście się, że zamiast trucheł leży u waszych nóg tylko zmasakrowane ciało Darlenita. Ciężko to było rozpoznać, ale jak sam Dragosani wywnioskował, tak powinno być.
Nie było czasu, by zareagować, ponieważ wasze umysły pognały w inny fragment świadomości syna pustyni.
I jeszcze raz ciemność, i jeszcze raz dłuższa chwila nim mogliście korzystać z własnych ciał, a potem i zmysłów. Mauren, tym razem w szacie koloru fioletowego, już przy was czekał.
- Każdy mnie ma
Nie każdy wykorzystuje
Głupi nie docenia
Mądry pielęgnuje
Czym jestem?
- rzekł, oczekując odpowiedzi na kolejną zagadkę.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #85 dnia: 23 Czerwiec 2014, 13:56:27 »
- Rozumem, umysłem.

Offline Izabell Ravlet

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3708
  • Reputacja: 4247
  • Płeć: Mężczyzna
  • Darlecio
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #86 dnia: 23 Czerwiec 2014, 14:02:16 »
- Umysłem. Byłem umysłem. Lecz co zostało po umyśle dręczonym i wyniszczonym? - odpowiedział.
Darlenit gwałtownie rozłożył ramiona na boki. Wydał z siebie okrzyk bólu. Jego głowa, jakby oderwana, została odłączona od reszty ciała i potoczyła się między śmiałków, którzy odważyli się naruszyć tak delikatny system jak umysł. Reszta truchła padła tak, jak stała. Wszystko to rozpłynęło się jakby w mgłę, a tymczasem zaczęły się wokół was pojawiać demonice. Nie miały raczej przyjaznych zamiarów. Tak jak w poprzednich wypadkach jedna się wyróżniała, jaśniejszym, wręcz białym kolorem. Ta właśnie zaczęła miotać kulami ognia prosto w Aragorna. W tej chwili ku Draconowi zmierzają już dwie takie kule.

//Diablice znajdują się w odległości 10 do 20 metrów. Biała jest na 15m.
7x Nefrytowa diablica
1x Biała nefrytowa diablica
« Ostatnia zmiana: 23 Czerwiec 2014, 14:13:29 wysłana przez Darlenit »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #87 dnia: 23 Czerwiec 2014, 14:25:08 »
Elrond rozłożył dłonie niczym kapłan do modlitwy i wypowiedział szybko słowa inkantacji czaru.
- Izipash ipush huoshan elishash arash - energia magiczna wystrzeliła z jego ciała do góry, w miejsce gdzie teoretycznie powinny być chmury. Nie miało to jednak żadnego znaczenia. Chmury potrzebne by siać zniszczenie same się uformowały i już po chwili skutki tego co zrobił Elrond, odczuli wszyscy. Uderzyły najpierw jednocześnie dwa. W sam środek w miejsce gdzie stała biała diablica. Padła praktycznie od razu, zwęglona niczym kołek drewna na krasnoludzkim ruszcie. Drugi grom nie trafił w nic, ale walną na tyle blisko, że stojąca obok diablica pofrunęła kilka metrów dalej i wyryła o posadzkę nieprzytomna. Zanim zorientowały się o co chodzi Kolejne trzy grom spadły na grupę diablic. Dwie spłonęły żywcem, inna została oszołomiona. Pozostałe zdążyły w jakimś stopniu szybko się oddalić...
Zasięg czaru był przez Elrond odpowiednio dobrany. Jego koledzy mogli być co najwyżej lekko oślepieni blaskiem gromów...

Czar: Nawałnica

5x Nefrytowa diablica (2 ogłuszone na następny post z walką, nie mają pierwszeństwa ataku)
0x Biała nefrytowa diablica

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #88 dnia: 23 Czerwiec 2014, 14:38:51 »
Aragorn teleportował się 5 metrów w lewo by uniknąć kul ognia.

Canis

  • Gość
Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #89 dnia: 23 Czerwiec 2014, 14:51:32 »
Salazar wyciągnął swoją ranną dłoń i i rozgniótł powstający strup. Rana ponownie zlała się krwią. Jaszczur wyciągnął rękę przed siebie i niczym snajper zaczął obierać kolejno trzy cele na swoje zaklęcia wrzątku. Cele, które nie były obezwładnione.

- Elhuxu! - Rozległo się po raz pierwszy, a energia z duszy jaszczur połączyła się z kilkoma kroplami krwi jaszczura, a następnie jako wiązka krwistej energii pomknęła w cel którym była atakująca Nefrytowa diablica. Energia przeniknęła przez ciało łącząc się z układem krwionośnym demonicy. Krew w jej żyła zaczęła wrzeć unieruchamiając ją i doprowadzając do konwulsji i drgawek.

- Elhuxu! - Rozległo się po raz drugi z ust jaszczura, a energia magiczna wypłynęła z ciała łącząc się z krwią. Energia pochłonęła kilka kropel krwi przeistaczając je w energię magiczną. łączona energia pomknęła w kierunku drugiego celu, jakim była nefrytowa diablica. Energia przeniknęła przez ciało i łącząc się z krwią w jej ciele doprowadziła do drgawek i konwulsji ciała na następny post z walką obezwładniając ją.

- Elhuxu! - Rozległo się po raz trzeci i ostatni. Energia magiczna z duszy jaszczura połączyła się z paroma kroplami krwi an dłoni jaszczura i jako wiązka krwistej energii pomknęła w kierunku trzeciej diablicy. Energia magiczna wniknęła w ciało diablicy. W wyniku działania energii magicznej krew w jej żyłach zaczęła się gotować doprowadzając ciało diablicy do drgawek i konwulsji.

Salazar ściągnął szybko szablę i pobiegł w kierunku ogłuszonych przez Elronda diablic. przewrócone diablice były idealnym celem do zadania morderczych cięć sieczną bronią - szabelką. Dobiegł do ogłuszonej diablicy i niczym toporem zamachnął się wbijając ostrze w szyję diablicy. powtórzył atak by wreszcie odrąbać jej łeb.

Pełen Adrenaliny odrzucił w bok szablę i ściągając kostur z pleców wykonał zamach znad głowy uderzając w głowę drugiej, ogłuszonej przez Elronda diablicy. ponowił Atak by wreszcie rozłupać czaszkę i ją zmiażdżyć.

3x Nefrytowa Diablica (3 obezwładnione, ogarnięte drgawkami i konwulsjami na następny post z walką)

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #90 dnia: 23 Czerwiec 2014, 14:57:22 »
- Izipash ipush huoshan! - powiedział wyciągając dłoń w kierunku chmur. Ponownie poczerniały gdy energia magiczna rozbudziła je na nowo. Grom uderzył prawie od razu. Jedna z diablic oberwała bezbłędnie. Energia przeszyła ją, zniszczyła tkani, rozerwała skórę, spaliła żywcem.
- Izipash ipush huoshan! - ponownie wyciągnął dłoń kierując ją w przestworza. Zaklęcie zadziałało identycznie jak poprzednie smażąc diablicę. Widok był wyjątkowo paskudny, ale musiał to zrobić. Takie było życie. A stwory z którymi walczył nawet nie były prawdziwe.
- To kto zabawia się z ostatnią?

Czary: Grom

1x Nefrytowa Diablica

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #91 dnia: 23 Czerwiec 2014, 15:00:15 »
Drago nie chował nawet miecza. Spodziewał się, że znów będzie czekała ich walka. W sumie każdy pewnie się tego spodziewał. Gdy z mgły powstałej z ciała "Darlenita" uformowały się diablice, wampir stwierdził, iż widok takich przeciwników znacznie bardziej mu się podoba, niż poprzednich. Oczywiście nie zmniejszyło to jego uwagi, zdawał sobie sprawę, że demoniczne kobiety są bardzo niebezpieczne i niestety nie pojawiły się tutaj, aby miło przywitać drużynę. Drago odskoczył w tył, tak prewencyjnie bardziej. Zobaczył jak Elrond rzuca zaklęcie, które zabija jedną z diablic, a dwie kolejne ogłusza. Salazar również ogłuszył pozostałe demonice. Jednak wampir, szkolący się na łowcę demonów, nie skoczył aby dobić obezwładnione kobiety. To była idealna okazja do treningu realnej walki z demonami, więc poczekał, aż ogłuszenie minie, mając nadzieję, że coś dla niego zostanie. Gdy Elrond zabił dwie diablice, ostatnia otrząsnąła się z ogłuszenia.
- Hej, słonko! - zawołał do niej. Czytał w księgach, że ten typ demonów lubi sobie poflirtować. Niech ma choć tyle miłego przed powrotem do Otchłani. Diablica spojrzała na niego z figlarnym uśmiechem. Cmoknęła w jego kierunku, po czym z uśmiechem sadystki krzyknęła inkantację i posłała w wampira kule ognia. Nakierowała ją za pomocą mortokinezy, przez co wampir musiał wykonać prawdziwie karkołomny unik. Był diabelnie zwinny, więc udało mu się to. Gdy kula ognia wybuchnęła obok niego, lecz poza groźnym dla zdrowi i życia zasięgiem, Drago wyciągnął przed siebie demoniczną rękę i posłał w stronę diablicy pioruny. Cały manewr był wykonany błyskawicznie, więc diablica zdążyła jedynie otworzyć swoje śliczne usta w zdziwieniu. Pioruny trafiły ją, lecz nie zabiły. Kobieta zachwiała się na nogach, oszołomiona. Dragosani wykorzystał ten moment i doskoczył do diablicy. Widział, że jej ciało płonie. I ów ogień zapewne przyjemny w dotyku nie był, więc zachował bezpieczna odległość. Szczęśliwie długość miecza pozwalała mu na to. Ciął ostrzem w rękę demonicy, odcinając ją bez problemów. Diabelska niewiasta krzyknęła z bólu. Kolejny cios bezlitośnie spadł na jedną z jej nóg, zadając straszliwa ranę. Kobieta upadła. Wtedy Drago wbił ostrze miecza w jej czaszkę, niszcząc w ten sposób mózg. Wyrwał miecz ze zmasakrowanej czaszki diablicy.
- To ciekawe co teraz - powiedział gdy walka dobiegła końca.

Offline Izabell Ravlet

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 3708
  • Reputacja: 4247
  • Płeć: Mężczyzna
  • Darlecio
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #92 dnia: 23 Czerwiec 2014, 15:13:16 »
Wraz z chwilą, w której zginęła ostatnia diabolica, rzeczywistość, w której przebywaliście, zatrzęsła się. Wasze umysły umknęły z tego miejsca, lecz nie ruszyły do kolejnego w umyśle maurena. Zamiast tego skierowały się w drogę powrotną na zewnątrz. Tam wróciły do waszych ciał. Troje z Was, zanim się przebudziło, doznało wizji.

Wizja dla Elronda:

Trafiłeś dość sporej sali. ÂŻadnych okien, brudna podłoga, wszędzie wilgoć. Kilka ledwo tlących się świec oświetlało nieprzyjemny widok - na środku stał metalowy fotel, do którego skórzanymi pasami przywiązany był półnagi, wychudzony mężczyzna. Dopiero po chwili zorientowałeś się, że to Darlenit. Wyglądał naprawdę źle, jednak na jego ciele nie było jeszcze tylu ran, z iloma powrócił do Paktu. To był dopiero początek.
Był przytomny. Wzrokiem szaleńca wodził po pokoju. Gdy teoretycznie natrafił na ciebie, nie zwrócił nawet uwagi. Nie widział cię.
Jedyne drzwi otworzyły się i do środka weszły dwa ciężko dyszące demony. Mauren szarpnął się gwałtownie, jednak był bardzo dobrze unieruchomiony.
Zza drzwi, gdzieś z korytarza, rozległ się czyjś głos. Wydawał się znajomy zarówno tobie, jak i Darlenitowi, który przestał się wiercić i szerzej otworzył oczy.
- Przygotuj się na wstrząs! - usłyszeliście. Następnie zabrzmiał wam w uszach złowrogi śmiech.
Do sali wszedł mężczyzna, którego pamiętałeś z poprzedniej wizyty w umyśle Darlenita. To ten zielarz, u którego mauren mieszkał nim osiągnął dojrzałość i wyjechał.
- Ttttyyyy! - wydusił z siebie torturowany. Dostał drgawek, nie był w stanie znieść tej informacji.
- Och tak, ja. Tęskniłeś? Chyba nie bardzo. Nie dawałeś żadnego znaku życia, ba, uciekłeś na to zadupie. Z drugiej strony nietrudno było cię wyśledzić. Tak wiele mam ci do opowiedzenia...
- Uwolnij mnie!
- To nie takie proste. Najpierw musisz wysłuchać kilku rzeczy, a potem grzecznie odpowiesz na moje pytania. Może zacznijmy od tego, że przez całe dzieciństwo cię okłamywałem. Wybacz, ale cel uświęca środki. Nie mogłem ci przecież powiedzieć, że twoi rodzice żyją.
- Co?!
- Darlenicie, ja jestem twoim ojcem.
- Nieeeee!
- Ależ tak. Kłamstwo bardzo ułatwiło mi sprawę, poza jednym faktem - nie przywiązałeś się do mnie i po prostu uciekłeś...

Wizja się urwała.

Wizja dla Mogula:

//UWAGA: Nie tworzę idealnie ukazujących sytuację opisów, jednak scena opisana poniżej może zostać uznana za drastyczną. Z drugiej strony nie napalajcie się na niewiadomoco. Wiem, że Was i tak to nie ruszy, ale różne osoby tu bywają. Czujcie się ostrzeżeni.

Trafiłeś dość sporej sali. ÂŻadnych okien, brudna podłoga, wszędzie wilgoć. Kilka ledwo tlących się świec oświetlało nieprzyjemny widok - na środku stał metalowy fotel, do którego skórzanymi pasami przywiązany był półnagi, wychudzony mężczyzna. Dopiero po chwili zorientowałeś się, że to Darlenit.
Jego ciało pokrywały liczne rany. Torturowany być musiał już od dłuższego czasu.
Po kilku sekundach do sali wszedł jakiś mężczyzna, mauren.
- Jak się czujesz, nasz skarbie? - zapytał. Darlenit odpowiedział milczeniem.
- Jesteś twardszy niż myślałem. To pewnie geny twojej psiej matki. Ale obrócimy to przeciwko tobie. Ona miała takie dobre, życzliwe serce. Nie mogłaby nawet patrzeć na cierpienie niewinnych. Wprowadźcie ich! - mówił. Do sali weszły trzy demony. Każdy z nich trzymał człowieka. Kobieta, mężczyzna i kilkuletnia dziewczynka. Cała trójka przerażona i zdezorientowana. Nie wiedzieli, co ich czeka.
- Czy teraz będziesz mówił świadom, że brak odpowiedzi będzie oznaczał cierpienie tych ludzi? - dodał. Darlenit jednak nie zważał na jego słowa. Zaczął nieco drżeć i pocić się.
- Nie? Czyżbym musiał ci zademonstrować konsekwencje? - mówił nieznajomy. Wyciągnął zza pasa srebrny sztylet. Szybkim ruchem pchnął nim prosto w serce mężczyzny trzymanego przez demona. Zdążył on wydać tylko stęknięcie i, puszczony, padł na posadzkę. Kobieta krzyknęła, dziewczynka wybuchła płaczem. Morderca wrócił do Darlenita, który próbował odwrócić głowę, lecz konstrukcja fotela i zapięć mu to uniemożliwiała.
- Mało? ÂŻona straciła męża, a dziecko ojca. Chcesz to kontynuować? - odparł.
- Nie! Jaa, khy, nie mogę! - odpowiedział Darlenit.
- Tylko nie i nie. Byłbyś bardziej uprzejmy, zgadzając się czasem i spełniając drobną przysługę. Teraz możesz tylko czuć się winny śmierci tych ludzi - usłyszeliście. Srebro błysnęło i zostawiło krwawą smugę na szyi dziewczynki. Jej matka nie mogła już wytrzymać. Patrzyła z nienawiścią to na mordercę, to na Darlenita. Przynajmniej do czasu, gdy i jej ciała nie rozciął sztylet.
- To smutne. Ona ci już tego nie wybaczy. Zresztą ty sobie też. Przemyśl to sobie, a ja wrócę za kilka godzin - powiedział na koniec mężczyzna i wyszedł.
Wizja się urwała.

Wizja dla Aragorna:

Trafiłeś dość sporej sali. ÂŻadnych okien, brudna podłoga, wszędzie wilgoć. Kilka ledwo tlących się świec oświetlało nieprzyjemny widok - na środku stał metalowy fotel, do którego skórzanymi pasami przywiązany był półnagi, wychudzony mężczyzna. Dopiero po chwili zorientowałeś się, że to Darlenit.
Był strasznie poraniony. Ilość ran na jego ciele była porównywalna do ilości ran, z którymi wrócił do Paktu.
Przez jedyne drzwi do sali wszedł demon. Nie zauważył cię. Dysząc podszedł do maurena i zaczął jeździć pazurem po jego ręce, otwierając istniejące już rany. Darlenit ledwo się szarpał, ale nie był już w stanie wydać z siebie żadnego głosu.
Huk.
Do pomieszczenia wbiegła jakaś kobieta. Maurenka. Byłeś pewny, że nigdy jej nie widziałeś, lecz emanowała dziwną, znajomą aurą.
- Nie ma czasu na wyjaśnienia - rzekła tylko, miotając jakimś zaklęciem w demona. Padł natychmiastowo.
- Wypij to - dodała, podając Darlenitowi jakiś flakon, uprzednio uwalniając go z pęt. Pił łapczywie, jakby od dawna nie miał nic w ustach.
- Teraz powinieneś poczuć się lepiej. To twoje rzeczy. Załóż je szybko na siebie, nie poczujesz bólu, przynajmniej na razie. I uciekaj, biegnij tak szybko, jak tylko jesteś w stanie. Instynkt cię poprowadzi. Gdy odzyskasz siły, szukaj mnie tam, gdzie się ujawniałam. Pędź! - mówiła, popychając mężczyznę przed siebie i wybiegła za nim.
Wizja się urwała.

Ostatni obudził się Darlenit.

//Czekamy tylko na komentarz Isentora.

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #93 dnia: 23 Czerwiec 2014, 16:44:42 »
//Anuluje talenty za walkę z nefrytowymi diablicami. Po 1 to nie jest na tyle słaby przeciwnik, by wyrzucać jego odział przeciwko małej grupce graczy. Po 2 praktycznie nikt nie uwzględnił ruchu przeciwników. Po 3 pisałem jasno, by nie używać moich bestii w swoich wyprawach, bo nie potraficie nimi walczyć. Gdybym zauważył tę sytuacje wcześniej zwyczajnie rozpisałbym atak deszczem ognia na waszą grupkę, bo tak powinno się stać zaraz po rozpoczęciu walki. Gdy ten potwór został pierwszy raz wrzucony do wyprawy walczono z 2 nefrytowymi diablicami, walczyło z nimi kilkanaściorgu graczy i męczyli się przez kilkanaście postów. Wy rozwaliliście cały oddział morderczych demonów post za postem.

//Darlenit otrzymuje 30 dniowego bana na prowadzenie wypraw. Jeśli w tym okresie będzie chciał poprowadzić jakąś wyprawę uprzednio musi wysłać mi scenariusz wyprawy z rozpisanymi głównymi wydarzeniami w punktach, lootem i przeciwnikami.

Offline Mogul

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 5092
  • Reputacja: 5863
  • Płeć: Mężczyzna
  • Bu!
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #94 dnia: 23 Czerwiec 2014, 17:48:02 »
//: wyprawa będzie kontynuowana?

Offline Isentor

  • Wielki Lord Elekt
  • ***
  • Wiadomości: 32202
  • Reputacja: 27957
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zbyt pokręcony, by żyć. l zbyt rzadki, by umrzeć.
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #95 dnia: 23 Czerwiec 2014, 17:51:00 »
//Tak możecie kontynuować wyprawę. Isentora już dawno z wami nie ma, on tylko aktywował rytuał. Aktualnie znajduje się w Ilusmirze.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #96 dnia: 23 Czerwiec 2014, 17:51:38 »
- Miałem wizję - powiedział podnosząc się i otrzepując z kurzu.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #97 dnia: 23 Czerwiec 2014, 17:52:14 »
- Ja też.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #98 dnia: 23 Czerwiec 2014, 17:53:25 »
- Khy... - zainteresował się Drago. Odchrząknął, gdy tylko się obudził. Byli w sali rytualnej. Po wielkiej bieli i demonach nie było ani śladu. Wygląda na to, że rytuał dobiegł końca.
- Jaką? - zapytał z ciekawości maga. Podniósł się z podłogi.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #99 dnia: 23 Czerwiec 2014, 18:12:18 »
- Darlenita przywiązanego do krzesła. Ktoś wyjawił mu ze jest jego ojcem. Nie był z tego faktu zadowolony... - spojrzał na budzącego się Darlenita.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Demony duszy mojej w głębi umysłu mego
« Odpowiedź #99 dnia: 23 Czerwiec 2014, 18:12:18 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top