- Chyba go obraziłem - stwierdził Drago, gdy pojawiły się demony. Kruki były jeszcze całkiem miłymi stworzeniami w porównaniu to tych istot. No, ale cóż, należało się bronić. Diabli wiedzą co mogła spowodować "śmierć" tutaj. I wampir nie miał zamiaru się przekonać. Zdążył jak Elrond otacza się zaklęciem ochronnym, a demon w bieli rusza na Mogula. Niestety Drago nie mógł pomóc orkowi, gdyż jeden z demonów ruszył wściekle na niego. Bydle nastawiło nań rogi i zaszarżowało. Prymitywny atak. Ale pewnie bardzo skuteczny. Skuteczny byłyby, gdyby trafił, do czego wampir nie miał zamiaru dopuścić. Drago odskoczył na bok, schodząc w ten sposób z drogi szarży. Gdy demon go minął, wampir wyciągnął miecz i przyszykował się do walki. Demon zawrócił i wściekle skoczył ku wampirowi. Będąc przy Dragu ścisnął dłonie razem nad głową i uderzył potężnie w miejsce, gdzie miał stać wampir. Ten oczywiście wykonał unik. Ciął przy tym błyskawicznie w ramię demona. Potwór ryknął wściekle, zaś wampir zauważył, że rana już zaczyna się regenerować. Nie było to coś, co chciałby zobaczyć u przeciwnika. Szczególnie tak silnego. Mimo to rana pozostawała raną, nawet jeśli szybko się zasklepiała. Zawsze to kilka chwil osłabienia przeciwnika. Po zadaniu ciosu wampir znów odskoczył. W ten sposób musiał walczyć z demonem . Wykorzystywać swoją szybkość i zwinność. Uniknął w ten sposób ataku pazurami demona. Wykonał błyskawiczny piruet, tak aby znaleźć się za demonem. Miał bardzo mało czasu, aby zadać cios jaki zaplanował. Demon już zaczął się odwracać. Wampir ciął mieczem w nasadę skrzydła demona. Chciał pozbawić go w ten sposób możliwości lotu, która mogła sporo utrudnić walkę. Czarne ostrze bez problemu przeszło przez mięśnie i kości demona, odcinając skrzydło od jego ciała. Potwór ryknął wściekle. Odwrócił się błyskawicznie, jednoczenie zadając cios pazurami. Wampir spodziewał się tego, więc odskoczył w tył, na bezpieczna odległość. Zauważył, że skrzydło nie odrastało. Była to dobra wiadomość. Złą było to, ze demon wściekł się niesamowicie co wyraził głośnym rykiem i szaleńczym atakiem. Tym razem spróbował staranować wampira ramieniem. Taki cios na pewno by zabolał. Rzecz jasna Drago nie zamierzał tego sprawdzać. Po raz kolejny wykonał unik. I po raz kolejny wykorzystał to, aby zadać własny atak. Tylko draśnięcie w bok potwora, powinno się szybko zregenerować, lecz też nie miało na celu zadać jakąś poważna ranę. Ot denerwowanie demona. Tak aby w szale zaczął popełniać błędy. Potwór odwrócił się w stronę Draga, znów atakując pazurami. Wampir odskoczył, pazurzasta łapa minęła go o kilkanaście centymetrów. I to wykorzystał wampir. Błyskawicznie ciał mieczem, celując w rękę demona. Jednocześnie poruszał się w bok, aby utrudnić potworowi wykonanie ewentualnego kontrataku. Ostrze miecza trafiło rękę demona na wysokości łokcia. I przeszło przez nie bez większych problemów. Część ręki demona odpadła od reszty, potwór ryknął jeszcze głośniej niż przedtem. Był teraz pozbawiony jeden z broni, co bardzo odpowiadało wampirowi. Oczywiście pozostawała jeszcze druga ręka. I rogi. Dlatego też wampir wykonał profilaktyczny unik. Demon oczywiście od razu zaatakował. Po raz kolejny spróbował staranować wampira ramieniem. Drago odskoczył w bok. I ciął mieczem. Wszak musiał wykorzystać okazję. Tym razem jednak nie w rękę, czy bok demona, a jego nogę. Trafił, lecz niestety nie wystarczyło to, aby pozbawić jej demona. Potwór znów zaryczał i błyskawicznie odwrócił się w stronę wampira. Błyskawicznie, lecz nieco wolniej niż dotychczas. Rana na nodze, mimo iż się zasklepiała, spowalniała go przez chwilę. Demon machnął potężnie pazurami, jednak wampir ponownie wykonał unik. I zadał własny cios. Miecz ciął w atakującą go łapę demona. I zrobił z nią to samo co z poprzednią. Odcięty kawałek ręki potwora upadł na ziemię. Demon ryknął i zaprzestał na moment ataku. Spojrzał wściekle na wampira. A Drago na niego, z lekkim uśmiechem... który zszedł z twarzy wampira, gdy z kikutów rąk demona zaczęły formować się bardzo groźnie wyglądające ostrza. Demon zaatakował szybko, wywijając ostrzami, które na pewno mogły rozciąć w pół wampira. Drago musiał zrobić serie uników. Przez kilka chwil walka nie szła po jego myśli, tempo narzucał demon. I w pewnym momencie potwór popełnił błąd. Wyskoczył w ataku za daleko, dzięki czemu wampir mógł znaleźć się z jego boku, dzięki wykonanemu unikowi. Ponownie ciął w nogę. Tym razem celował bliżej stopy, gdzie noga zdawała się być nieco cieńsza. I włożył w ten cios piekielnie dużo siły. Demon ryknął i poleciał na pysk, gdy stracił część nogi. Po prostu nie miał na czym utrzymać ciała. Drago wykorzystał to i gdy potwór padł ciął w druga nogę, aby całkowicie zniechęcić go do prób wstawania. Demon znów ryknął. Szarpnięciem ciała próbował odwrócić się na plecy, aby zaatakować wampira ostrzami, lecz uniemożliwiło to... jedno pozostałe skrzydło. Wampir doskoczył do demona i znów ciął mieczem. Ostrze odrąbało mu jedną z rąk, powyżej miejsca gdzie zaczynało się ostrze. Wampir wyskoczył w górę, instynktownie wyczuwając atak pozostałym ostrzem. Przeskoczył nad demonem i znalazł się po jego drugiej stronie. Tutaj też skorzystał w miecza i odrąbał jego rękę. Demon był prawie, że bezbronny. Prawie. W desperacji potwór szarpnął ciałem i spróbował ugryźć wampira w nogę. Drago zwinnie odskoczył. Wskoczył na plecy demona i potężnym pchnięciem przygwoździł jego głowę do podłoża. Ostrze czarnego miecza przebiło mózg bestii. To powinno ja zabić. Drago zeskoczył z demona i dla pewności uderzył kilka razy w szyję potwora, odrąbując mu głowę. Teraz już szkarada nie powinna wstać. Rozejrzał się i odskoczył w tył, w razie, gdyby któryś z innych demonów uznał za stosowne zaatakowanie go. Był czujny i gotów do dalszej walki.
8x Demon