To ona, to na pewno ona. Muszę jej pomóc, zaplusuję. Lanaya myślała, jak wyplątać agentkę z kłopotów. Zapewne ten facet zamierza ją ścigać, więc należy odwrócić jego uwagę. Elfka podeszła do krzykacza, blokując mu drogę i zasłaniając uciekającą złodziejkę i powiedziała:
- Cóż to się stało, Panie? Złodziej, gdzie?