W krasnoludzie moc czaru napełniła się, teraz miał ogromną siłę w sobie, że aż zaczął krzyczeć. -UUUUUAAAAAAAA!. Kharim opanował się i rozpoczął rzeź, w mig przemieścił się za plecy wszystkich złoczyńców dzierżąc młot w rękach. Najpierw trafił jednego z bandytów w potylice uderzeniem z góry nie wiedząc, kto go trafił padł na ziemię z otwartą czaszką i wyciekającym mózgiem. Następnie dwóch przeciwników zatrzymało się i rozpoczęło natarcie na wojownika Zartata. Paladyn wypełniony jeszcze mocą magiczną, odskoczył szybko do tyłu unikając miecza bandyty i wojownika zgromadzenia. Teraz oboje lecieli z mieczami w ręku, ale krasnolud nie przejął się za nadto i szybkim szarpnięciem telekinetycznym uderzył w nogę wojownika zgromadzenia z zamiarem przewrócenia go, co udało, się pięknie. Bandyta natomiast dotarł już do krasnoluda i rozpoczął szarżę próbując trafić rycerza pchnięciem w korpus, ale paladyn bez większych problemów zablokował atak młotem, a miecz bandyty rozsypał się w drzazgi. Kharim nie miał czasu i szybki pchnięciem obuchem młota przewrócił człowieka na ziemię, i z duża siłą uderzył go z góry na dół w przełyk miażdżąc krtań, bandyta udusił się i natychmiast zmarł. Kiedy, dzielny krasnolud dobijał przeciwnika wojownik zgromadzenia zdążył wstać i zaatakować rycerza w głowę, ale niestety zbroja płytowa, a konkretnie hełm dał radę przeciwstawić się atakowi. Kharim w odwecie zrobił obrót i soczystym uderzeniem w ramiona pozbawił przeciwnika równowagi. Człowiek ze złamanym barkiem padł na ziemię, a krasnolud zrobił swoje i uderzeniem z góry roztrzaskał czaszkę trzeciemu przeciwnikowi. Paladyn teraz czekał na ruch pozostałych, towarzyszy.
5 x Bandyta
2 x Wojownik zgromadzenia.