Cisza, która zapadła teraz nie była wcale niezręczna. Obaj jeźdźcy podróżowali w milczeniu, bo jakaś cześć ich podświadomości podpowiadała, że dystans, jaki dzielił ich od miasta był już stosunkowo niewielki. Obu trawiła ciekawość i obydwaj chcieli jak najszybciej dowiedzieć się, co stało się w Gerloth. Dlatego popędzili wierzchowce kierując się prosto do celu podróży.