Ork słuchał uważnie słów komisarza i starał się wyciągnąć z jego przemówienia jak najwięcej. Zapamiętał informację, że jego tytuł niewiele będzie znaczył w kopalni srebra oraz parsknął na nazwę "Magnat". Było to bardzo zauważalne, ale z drugiej strony miał wykonać zadanie, a zrobienie tego dobrze wymagało czasem dobrej gry aktorskiej. Także ork zamierzał zwracać się do Mikołaja z "należytym" mu szacunkiem. Dodatkowo Ork sądził, że dzięki temu zdobył informację, że kopalnia jest w miarę autonomiczna, co jest podobnie jak z państwami. Gdy zwykły baron przybyłby do innego królestwa może jakoś szacunek należałby mu się, ale jego tytuł tracił o wiele na znaczeniu. Podczas milczenia odezwał się do komisarza:
- Zapamiętać! W kopalni srebra obowiązują specyficzne hmm warunki. Po czym dalej słuchał komisarza przy okazji dziękując skinieniem głowy za poczęstunek i wypijając część szklanki. Gdy Georg skończył ork ponownie zabrał głos:
- Okej, większość informacji zdobędę od Magnata Sazarowa, jednak chciałbym już teraz coś więcej wiedzieć. Bowiem rozwiązanie problemu siłą, to pójście na łatwiznę i nie sądzę, by poskutkowało w stu procentach. Co według Komisarza jest przyczyną łamania tych praw, czy jest to po części uzasadnione? Oraz proszę Cię o udzielenie paru informacji o samym Magnacie. Z tego co już się dowiedziałem, on tam rządzi i przez swoją nazwę pewnie ma posłuch. Także strajk musi mieć jakieś źródła, a najczęściej wychodzi to od ludzi na najwyższym stopniu.