Krasnolud rozejrzał się dookoła niestety nie zauważył żadnej drogi prowadzącej w głąb lasu, więc wojownicy musieli wędrować pomiędzy drzewami.- Dobra to jesteśmy, przy lesie na razie idziemy razem dopóki nie zauważymy śladu obozu, ani innych ludzi. Gdy to zrobimy ja ukryję się dość blisko, ale w przypadku zagrożenia trzeba użyć jakiegoś znaku. Powiedzmy, że krzykniesz potrzebujemy większej łodzi. Wiem, że to nic nie ma wspólnego z zaistniałą sytuacją, ale tak mi się rzekło. Kharim ruszył wolnym krokiem w głąb lasu idąc ściółką leśną, co jakiś czas zahaczał o gałęzie.
// Cały czas mamy noc?.