Twoje zmysły szybko przyzwyczaiły się do nowej sytuacji. Zapewne ciekawy będzie fakt, że usiadłeś za stołem, a naprzeciwko siedział... eś ty! Dokładnie, widziałeś swoją osobę, a jednocześnie sam byłeś sobą, jak się zorientowałeś. Warte zapamiętania uczucie. Poznałeś również miejsce, w którym przebywałeś. Karczma "Obieżyświat". Tego miejsca nie można pomylić z żadnym innym. Dostrzegłeś jedną z kelnerek, a na trzymanej przez nią tacy stał dziwny posążek. Jako bestia czułeś w nim mroczną energię. Lepiej go chyba nie ruszać. Jeżeli przyjrzałeś się sobie siedzącemu po przeciwnej stronie stołu, mogłeś zobaczyć nieco inny obraz niż w lustrze. Twój wzrok ciągnął ku demonicznej ręce. Chociaż wiedziałeś co to, podświadomie chciałbyś się tego dowiedzieć jeszcze raz, od nowa. Gdy rzuciłeś okiem na twarz, nie odczułeś ani krzty strachu, jaki mógłby czuć zwyczajny człowiek, a twoje oczy nie były przerażające, a widać w nich było ogromną mądrość, doświadczenie życiowe. Czułeś respekt do samego siebie. Wszystkie te uczucia były nieco nienaturalne, jakby nie twoje. Nie miałeś czasu się nad tym zastanawiać, bo wampir przemówił:
- Gdzie się podziewałeś przez ten czas?
//Informacja ode mnie:
Misja musi zakończyć się powodzeniem. Jeżeli coś namieszasz, wrócisz na początek. Z każdej sytuacji są dwa wyjścia. Prawidłowe i awaryjne. Do tego pierwszego dążysz i na pewno nie jest ono w tym momencie dostępne. Awaryjne już Ci się ujawniło, jednak skorzystanie z niego spowoduje przykre konsekwencje w najbliższej przyszłości.