Isentor, Mogul i Devristus weszli do karczmy. Nikt nie zwrócił uwagi na trzy osoby, ruch dzisiaj dopisywał, karczmarz zajęty był rozlewaniem trunków, zaś gości pochłaniała przednia zabawa i śpiew barda.
- Chodźmy przysiąść gdzieś na uboczu, ork, elf i człowiek przy wódce mogą się rzucać w oczy.