Nocturnus powolnym krokiem wyszedł na arenę i ściskając rękojeść miecza w dłoni, czekał na bestie, które po chwili wybiegły zza przeciwnej kraty. Walka rozpoczęła się, grupa ścierwojadów popędziła na maga, który ze stoickim spokojem kumulował energię magiczną do zaklęcia. Posiadając wystarczającą moc, wypowiedział inkantację.
- Izipash!
W chmurach powstała niewielka błyskawica, która z wielkim impetem uderzyła w nadciągające zwierzę.
- Izipash! - Nocturnus powtórzył działanie, jednak tym razem chybił, gdyż po uderzeniu poprzedniego pioruna wciąż unosiły się obłoki dymu, które nieznacznie utrudniały widoczność. W tym czasie pozostałe bestie były już w zasięgu miecza. Mag odskoczył w bok, unikając gradu ciosów, po czym szybkim ruchem wbił ostrze w podgardle zwierzęcia.
3/5 ÂŚcierwojad