Wszystkie do mnie podbiegły, były w razem w rozsypanej pozycji. Na samym przodzie był jeden, podbiegłem, bestia wyciągała paszczę w moją stronę, ale uderzyłem go toporem w głowę, i walnął nią o ziemie, i natychmiast zacząłem biec do tyłu. W momencie uderzenia 2 beste juz mnie atakowały, a reszta była z tyłu, obie by mnie ugryzły gdyby nie to, że poprzedni atak wykonałem idąc do przodu i do tyłu nie zatrzymując sie.