Energia magiczna pulsowała w skroniach Arcymaga. Dawno nie używał jednej ze swoich ulubionych szkół, która była bardzo widowiskowa.
- Izipash! - powiedział wyciągając rękę w przestworza. Energia magiczna spowodowała, że ciemne hemisowe niebo nagle rozdarła błyskawica, która uderzyła z impetem w grupkę kretoszczurów, które widząc Elronda, zaczęły biec w jego kierunku. Moc czaru powietrza dosłownie spaliła na popiół jednego z gryzoni. Reszta stanęła jak zamurowana. Nie były to odważne zwierzęta.
- Izipash! - energia magiczna po raz kolejny spowodowała zawirowanie w chmurach. Kolejna błyskawica uderzyła w arenę, trafiając bezbłędnie w cel, który spłonął doszczętnie. Trójka pozostałych kretoszczurów stwierdziła najwyraźniej że nie jest tab bezpiecznie i z piskiem zaczęła szybciej uciekać w kierunku człowieka, który cały czas stał obok kraty, zza której wyszedł...