- Wiem, wiem... Nie będziemy przecież tego robić, siedząc na koniu i zmierzając do stolicy... - otulił się mocniej w szatę. W ruinach pod ziemią było znacznie cieplej. Tutaj jego starcze ciało drżało. No może nie do końca tak stare jakby się wszystkim wydawało, bo niewolnik miał jakoś po pięćdziesiątce. Koniec końców tamten tryb życia mu chyba nie służył. Trząsł się więc były elf lekko z zimna i z utęsknieniem wypatrywał miasta. I karczmy.