Mogul podreptał na środek areny nie wyciągając nawet broni. Ustawił się w pozycji czekając na atak potworka.
Obejdzie się. Krwiopijca zaatakował, ork zrobił unik. To zdecydowanie nie wiwerna. Kolejne ukłucie, kolejny odskok w bok. Walka była dziwna jak na razie, Mogul bawił się z przerośniętym owadem. Zablokował żądło swoim szponem, komar automatycznie zmienił kierunek lotu, lecz Khan zdążył złapać potwora za żądło i rzucić potworkiem na pięć metrów. Przyjął postawę, skupił gniew w ręce i czekał, aż stworek ogarnie się.