Dracon nie tyle spodziewał się takiego rozwoju wypadków, co raczej miał na niego nadzieję. Książę był wkurzający, a teraz Flamel miał motyw, aby go o tym poinformować.
- Negocjacje! - Skupił wolę i moc magiczną. - Trzeciego! - Pchnął impulsem telekinetycznym uciekającego grubaska, tak ab go przewrócić. Książę wyłożył się jak popchnięta krowa na pastwisku. - Stopnia, kurwa! dokończył swoją wypowiedź dracon i poderwał się w krótkim i niskim locie. Wylądował obok przewróconego księcia. Wyszarpał topór zza pasa i trzasnął grubasa ostrzem po nodze, aby bydlak nie mógł szybko uciekać. Nawet nie zwracając uwagi na jego ryk odwrócił się. Chciał wypróbować zaklęcia. Lecz w pomieszczeniu zamkniętym, tylko jednego ofensywnego mógł użyć. Skupił moc i wolę w wizualizacji efektu.
- Izipash... - zaczął skandować zaklęcie. - Ipush! - dokończył. W jego dłoni uformowała się kula skrzącej energii. Piorun kulisty. Dracon wspomagając się telekinezą, cisnął go w niechronioną głowę jednego z ludzi księcia. Kula trafiła strażnika prosto w czoło, wypalając twarz wojownika. Jego oczy wpłynęły po policzkach, skóra zwęgliła się. Strażnik padł, śmiertelnie poparzony. Zeleris tymczasem, zachwycony uczuciem korzystania z magii, oddalał się od kolejnych wojowników, aby nikt go przypadkiem nie dziabnął mieczem.
1 martwy
4 żywych