Autor Wątek: Ostateczne rozwiązanie  (Przeczytany 17330 razy)

Description:

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Tkoron

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 719
  • Reputacja: 440
  • Frideric Gravis
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #80 dnia: 02 Październik 2012, 20:50:23 »
-Nie wiem zbyt wiele o twoim plemieniu Mavelonie, ale zaiste zaskakujący fach. Bez mała jednak godny podziwu. A co ty sam myślisz o tym fachu? Chciałbyś w przyszłości zająć się czymś do tego podobnym, a może przeciwnie wolisz się od tego odciąć? Jak elf z tak znamienitego rodu trafił na Valfden?

Offline Malavon

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1229
  • Reputacja: 1342
  • Płeć: Mężczyzna
  • Prawda broni się sama
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #81 dnia: 02 Październik 2012, 20:56:23 »
-Gdybym mój ród był znamienity to by się nie rozpadł Fridericu. Ja postanowiłem dalej szkolić się na maga, tak jak to było planowane jeszcze w mojej rodzinie. Poza tym nie zawsze czuje się pewnie trzymając miecz. Ręka w końcu zwiotczeje i siły zmaleją, ale wewnętrzna energia tak łatwo nie ustąpi. Niektórzy sądzą nawet, że z wiekiem rośnie.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #81 dnia: 02 Październik 2012, 20:56:23 »

Offline Tkoron

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 719
  • Reputacja: 440
  • Frideric Gravis
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #82 dnia: 02 Październik 2012, 21:11:59 »
-Wybacz, nie mogłem wiedzieć. Frideric zastanawiał się czy nie przerwać w tym miejscu rozmowy, ale zdecydował się jednak kontynuować.
-Ja sam dopiero tutaj na wyspie postanowiłem zająć się magią, do tej pory traktowałem ją jak coś obcego. Oczywiście nie mogę się z tobą równać wiedzą o magii, ale nawet ja wyczuwam, że faktycznie, to jest ścieżka do potęgi Frideric zawahał się, czy nie powiedziałem za dużo, cholera? Po niezbyt długiej, aczkolwiek zauważalnej przerwie podjął:
-Może jednak przestanę ci się narzucać, przypuszczam, że potrzebujesz się przygotować do starcia.

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #83 dnia: 02 Październik 2012, 21:44:49 »
Elrond ziewną potężnie, w lekko udawanym tonie. Walka w nocy według niego nie była najlepszym pomysłem. Czarodzieje mogli tracić z uczy swój cel. Z drugiej strony, walka w dzień nie była niczym dobrym dla Wampirów. Wyszedł przed namiot, zaczerpnął świeżego powietrza. Za kilka godzin powinna rozpocząć się bitwa. Z racji iż szkolił się na czarodzieja, wyciągnął swój miecz, zwany Obywatelskim i począł wywijać nim podstawowe młynki, których nauczył się na szkoleniu.

Offline Malavon

  • Krwawe Kruki
  • ***
  • Wiadomości: 1229
  • Reputacja: 1342
  • Płeć: Mężczyzna
  • Prawda broni się sama
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #84 dnia: 02 Październik 2012, 22:16:01 »
-Ja wcale nie mam wielkiej wiedzy o magii. Ot znikome ciekawostki i tym podobne. Dlatego obaj jesteśmy adeptami i staramy się poznać więcej. Jeśli zaś chodzi o narzucanie, to nie ma problemu. Lepiej wiedzieć z kim się będzie siedziało nas księgami, oraz trenowało zaklęcia.

Offline Legolas

  • Myśliwy
  • ***
  • Wiadomości: 311
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #85 dnia: 02 Październik 2012, 22:46:32 »
Legolas dowiedział sie o planach ataku od krasnoludzkich szeregowców, którzy z kolei dowiedzieli się od swoich dowódców. Walka nocą. Hmm może być ciekawie. W nocy łatwo o zamieszanie ale nam to raczej sprzyja. Wyciągnął swój miecz, osełkę i szmatke. Zaczął ostrzyć miecz a potem czyścił go szmatką aby nabrał jako takiego blasku. Wprawdzie po bitwie i tak będzie cały we krwi ale w tej chwili nie miało to znaczenia.

Offline Anv

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 4006
  • Reputacja: 4143
  • Płeć: Mężczyzna
  • I am Iron man.
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #86 dnia: 03 Październik 2012, 08:26:51 »
Gdy Yarpen zmierzał już w stronę ostatniego jeńca, kiwnąłem mu by odpuścił. Przyspieszyłem kroku i postanowiłem sam się nim zająć. Krasnolud zauważył to od razu i zarzucił broń na ramię wycofując się. Ja zaś widziałem już tylko jedno, tylko ostatniego z jeńców, widziałem przerażenie na jego twarz, strach malujący się w oczach. W pewnym stopniu to było komiczne i budujące zarazem. Nie żebym jakoś maniakalnie lubował się w zabijaniu, nie. Ale nie było mi to też obce. Szedłem jeszcze szybciej, oblizując się raz za razem niczym psychopata. Na odcinku ostatnich kilku metrów wyskoczyłem w  kierunku ofiary. Dopadając go, szybko odchyliłem rękami głowę, uwidaczniając szyję. Szyję na której już pulsowały, żyły w których znajdowała się ta życiodajna substancja. Szybko zatopiłem kły w mężczyźnie. Piłem intensywnie, czując jak wracają mi siły. Odżywałem, co innego działo się z jeńcem. Ten słabł i bladła z chwili  na chwilę. w końcu zemdlał z wycieńczenia. A może zmarł. Pewnie tak. Jako, że jeńcy mieli być dobici, szybko sięgnąłem po sztylet i poderżnąłem ostatecznie gardło "kurwy". Potem wróciłem do namiotu i wysłuchawszy rozkazów, czekałem na odpowiedzi dowódców.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #87 dnia: 03 Październik 2012, 13:31:24 »
Garir spędził noc pod gołym niebem, wyjątkowo ciepłe lato temu sprzyjało. Podniósł się z posłania i rozejrzał po obozie. Burdel. Ocenił to co widział, podszedł do dogasającego ogniska. Jak to kurwa szło? A. Westchnął i złożywszy ręce wypowiedział formułę: Heshar! Z jego dłoni wystrzelił płomień, ognisko ponownie płonęło... może troche za mocno. Krasnolud nalawszy wody do kociołka zawiesił go nad ogniem, wrzucił troche warzyw, jakiegoś mięsa. Pachniało nawet ładnie. Zamieszał jeszcze zawartość i przysiadł obok.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #88 dnia: 03 Październik 2012, 14:26:08 »
Dragosani, podobnie jak inni, opuścił namiot dowódcy wyszedł w noc. Potarł o siebie dłonie. Może i było Astas - pora letnia, lecz noce zawsze były dość chłodne. Nie żeby wampirowi wielce to przeszkadzało, ale i tak uznał, że warto będzie kupić sobie jakiś płaszcz, czy coś. Taki czarny, z czerwoną podszewką i wielkim kołnierzem najlepiej. W końcu jest wampirem i mieszka w zamku. O stereotypy trzeba dbać! Rozmyślając nad tym, Drago rozejrzał się po obozie. Płonęło kilka ognisk, przez co nie panowały tutaj ciemności. W oddali widać było ciemny zarys obleganego zamku. Drago nazywany Severusem uśmiechnął się w duchu na myśl o tym co mogą kryć jego podziemia. W końcu nawet takie Zgromadzenie musiało z czegoś finansować swoje siły. Po tym Drago spojrzał w niebo. Noc była jeszcze młoda, a krew w żyłach gorąca. Szczególnie ta w żyłach innych. Ale w sumie nie był głodny. Jeniec stanowił dość obfity posiłek, wystarczy do kolejnej nocy. Poszukał więc wzrokiem kogoś, z kim można by pogadać.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #89 dnia: 03 Październik 2012, 15:55:40 »
//Mamy dzień przecie  ;p schowaj sie

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #90 dnia: 03 Październik 2012, 15:59:50 »
Tymczasem Elrond przestał ćwiczyć. Miecz, mimo że z mosiądzu, trzymał się w dłoni pewnie. I starcza dłoń po kilkunastu minutach bez problemu przypomniała sobie jak to jest trzymać zimną "stal" w rękach. Zastanawiało go czy ćwiczenie zdolności magicznych ma jakiś sens. W sumie wszystko łykał tak łatwo i szybko, jak małe pisklaki robaki od ptasiej matki. Skupił się i zaczerpnął odrobinę energii ze swoich magicznych wyimaginowanych pokładów, które w jego mniemaniu wyglądały jak szklana bańka wypełniona jasnym, błękitnym gazem, czy cieczą. Spojrzał na oddalonego od siebie Draga i wykorzystał zgromadzoną energię. Lekko trzasło i zniknął. Pojawił się za plecami Wampira.
- Bu!

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #91 dnia: 03 Październik 2012, 16:08:45 »
// Trzeba było napisać :(



Drago spacerował sobie po obozie, gdy zaczynało się rozjaśniać. Słońce powoli wychodzące zza horyzontu było fuj, więc postanowił udać się do wspomnianego przez krasnoluda namiotu dla krwiopijców. Co prawda miał ubranie z takiego samego materiału, ale namiot to zawsze... no... no namiot. Ruszył więc w tamtym kierunku, gdy usłyszał za sobą trzask. Dość suchy, względnie nieprzyjemny. Coś jak nadepnięcie wyschniętego w słońcu (fuj) truchła małego i słodkiego kotka. Po krótkiej chwili jego nosa dobiegł zapach kulek na mole i syropu na kaszel, czyli zapach starego człowieka. Starczy głos wypowiadający jakże rozbudowaną kwestię "Bu", też zrobił swoje.
- Jakże dojrzałe poczucie humoru - stwierdził odwracając na chwilę wzrok. Wyszczerzył się wstrętnie. - Jak chcesz pogadać to chodź tam. - Wskazał głowa wampirzy namiot. - Przebywanie w słońcu źle wpływa na cerę. Spalanie się w popiół i takie tam - wyjaśnił, po czym udał się skryć, jakoby wąż jaskiniowy przez blaskiem latarni.
« Ostatnia zmiana: 03 Październik 2012, 16:11:10 wysłana przez Dragosani »

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #92 dnia: 03 Październik 2012, 16:46:37 »
Elrond poczłapał za Dragiem. Wzmianka o dojrzałym poczuciu humoru sprawiła, że na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- W starym ciele młody duch. ÂŻyjemy już kupę lat. Mi liczyć w setkach, Ci w tysiącach. Zauważyłem jednak że nie ma co strugać jakiegoś dziada proszalnego, tylko dlatego, że włos na głowie siwy, czy skóra w niektórych miejscach bardziej zwiotczała.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #93 dnia: 03 Październik 2012, 17:02:25 »
- Zawsze uważałem, że wiek to kwestia podejścia - stwierdził Dragosani, siadając już w namiocie na czymś co mogło być jakimś kocem. Wewnątrz namiotu było nieco chłodniej. Albo tak się po prostu wydawało wąpierzowi. - Mimo iż przeżyłem więcej, niż poczciwemu szynkarzowi z jakiejś wiejskiej osady może się nawet wyśnić, cały czas czuję się jakbym miał te dwadzieścia kilka lat. Hmm... technicznie rzecz biorąc to ciało coś koło tego może mieć... - Wzruszył ramionami. Na chwilę zamilkł, jakby zamroczony. Wstający dzień zaczynał dawać mu się we znaki. 

Offline Elrond Ñoldor

  • Weteran
  • ****
  • Wiadomości: 17213
  • Reputacja: 14987
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #94 dnia: 03 Październik 2012, 17:54:34 »
- Oho! Przydałby Ci się browar! Ale... ÂŻadnego nie mamy. Nie lepiej było by Ci zostać w normalnej, ludzkiej postaci zostać, na ten przykład magiem? - wyszczerzył zęby do kolegi.

Offline Dragosani

  • Moderator
  • ***
  • Wiadomości: 13737
  • Reputacja: 11794
  • Płeć: Mężczyzna
  • Chwalmy Tawernę!
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #95 dnia: 03 Październik 2012, 18:03:39 »
Draguś również wyszczerzył zęby.
- A to wampirza forma uniemożliwia zostanie magiem? - zapytał. - Co prawda nie takim... magowym, ale "z nazwy" magiem. Hipnoza i takie tam. Ciekawie się to zapowiada - stwierdził. - No a tak serio... nad przemianą zastanawiałem się od powrotu na wyspę. Wampirem się urodziłem, jako wampir żyłem, więc i jako wampir powinienem żyć dalej. Poza tym... - Znów się wyszczerzył. - Dzięki temu jestem chyba jedyną istotą w historii, która jest również swoim "przodkiem".

Offline Tkoron

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 719
  • Reputacja: 440
  • Frideric Gravis
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #96 dnia: 03 Październik 2012, 18:30:13 »
Frideric dalej szukał kogoś z kim mógłby porozmawiać, ale okazywało się to zadziwiająco trudne, praktycznie cała kompania pochowała się do swoich namiotów. W zasadzie jedyne osoby które rozmawiały to dwóch mężczyzn, chłopak jednak wahał się z dołączeniem do nich. Odkąd przybył na wyspę zobaczył wiele rzeczy dziwnych, ale słuchanie ludzi którzy mimo że nie wyglądali na starszych od zwykłych śmiertelników chwalili się jednak wiekiem kilkadziesiąt razy dłuższym, było niepokojące. Z resztą o czym miałby rozmawiać z kimś dla kogo jego życie było tylko chwilką?
Zawiedziony brakiem towarzystwa chłopak postanowił obejść obóz, posprawdzać warty, jakoś zająć ten irytujący czas przed starciem.

Offline Hagmar

  • Obywatel
  • ***
  • Wiadomości: 15659
  • Reputacja: 16508
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #97 dnia: 03 Październik 2012, 18:49:51 »
Zapadł wieczór, słonko zaszło za linią drzew. Wszechobecną ciszę przerwał dźwięk rogu wzywający do bitwy... Garir czekał na ludzi przed jedną z katapult.

Offline Tkoron

  • Magnat
  • ***
  • Wiadomości: 719
  • Reputacja: 440
  • Frideric Gravis
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #98 dnia: 03 Październik 2012, 18:59:33 »
No nareszcie, akurat Frideric skończył obchodzić okolicę, kiedy zaczęło się ściemniać. Chcąc pokazać się od jak najlepszej strony szybko podszedł na umówione miejsce zbiórki. Idąc Frideric rozglądał się, chyba będzie pierwszy na zbiórce, nie dziwiło go to, wyczuwał atmosferę rozleniwienia która opanowała drużynę. To było niepokojące, ale wiedział, że przy samej konfrontacji ludzie nabiorą werwy. Póki co podszedł do Garira przy katapulcie, bez słowa stanął w zasięgu jego wzroku, ale nie zbyt blisko, skinął głową krasnoludowi. Teraz pozostaje tylko czekać na resztę.

Offline Adaś

  • Podskarbi Koronny
  • ***
  • Wiadomości: 7907
  • Reputacja: 8331
  • Płeć: Mężczyzna
    • Karta postaci

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #99 dnia: 03 Październik 2012, 19:26:13 »
Sleeth kiedy tylko usłyszał wszystkie plany, wyszedł z namiotu i znikł na dobre. Nie było go ani widać w nocy ani za dnia. Nie lubił on zbytnio towarzystwa, a raczej zbyt dużego towarzystwa. Tak więc postanowił że uda się na spacer, dłuższy spacer. Nie istotne co gdzie i kiedy robił. Jego towarzyszą musiało wystarczyć że następnego dnia wieczorem, wrócił do obozu na karym rumaku, nie do końca jego.  Jednym skokiem zszedł on, a raczej zeskoczył z siodła, odpiął on swój puklerz, do tej pory wiszący na łęku siodła. Po czym ruszył w kierunku katapulty gdzie widział zbierająca się gromadę. Kiedy tam dotarł oparł się o jedno z ogromnych kół katapulty i czekał.

Forum Tawerny Gothic

Odp: Ostateczne rozwiązanie
« Odpowiedź #99 dnia: 03 Październik 2012, 19:26:13 »

 

Sitemap 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 
top