A ja mam pytanie do graczy o tak zwane 'zaginanie czasoprzestrzeni'...
Chodzi mi o wyprawy/zadanie/akcje w karczmach/spotkania w domkach. Dla tego przykładu posłużę się postaciami Garira, Adasia i Mogula. Przykład:
Garir, Adaś i Mogul mają spotkać się w Obieżyświacie aby obgadać ostatnią misję. Zjawia się Garir (GM), po kilkunastu minutach posta pisze Mogul, a po jakiejś godzinie Adaś. Wszyscy są, następuje rozmowa i teraz (!) Garir z osobistych powodów posta pisze raz na 2-3 godziny, Mogul odpisuje mu w granicach 30 minuta, a Adaś raz na 4 godziny. Przez to, dla graczy (UÂŻYTKOWNIKĂW) akcja przeciąga się na powiedzmy dwa kolejne dni.
Moje pytanie do was gracze, do was GM, do was hejterzy: Czy umawiamy się, że takie akcje prowadzimy w ciągu jednego wieczoru? ÂŻe to jest ciągle ten sam wieczór, że ciągle oni rozmawiają 'jeden po drugim'? Czy dla was jest logiczniejsze, że postacie wypowiadają kwestie raz na 3 godziny, a potem siedzą w milczeniu przez kolejne 3 godziny aby wypowiedzieć kolejne zdanie i znów siedzieć trzy godziny w milczeniu? Czy jest dla was logiczniejsze, że one śpią w karczmie, rano się budzą i w tych samych pozach z tą samą częstotliwością rozmawiania mówią co 3 godziny przez kolejny dzień?
Przykład drugi:
Devristus, Wielki Mistrz Gildii Magów zaprasza wszystkich na kolację. KOLACJĂ. Do siebie do domu. Wiadomo, że akcja się przeciągnie, że będzie trwała jakieś 3-4 dni. Czy uznajemy, że to wszystko nadal się dzieje tamtego wieczoru? Czy to jest dla was lepsze, że np. akcja trwa (przez te cztery dni) w godzinach np. 20:00 - 04:00? Czy dla was jest logiczniejsze, że kolacja trwa przez cztery dni? ÂŻe śpicie u Devristusa, że wasze postacie wypowiadają się raz na godzinę?
Proszę o zainteresowanie się tą sprawą i opinie. To bardzo ważę.
Do tej pory graliśmy tak, że takie akcje, nad którymi pieczę trzymali GM, trwały fabularnie w określonym czasie. To dla mechaniki gry bardzo ważne. Co wam bardziej pasuje?